Marcin Zaborski, RMF FM: Marek Sawicki jest naszym gościem. Jak długo trzeba stać w kolejce do gabinetu prezesa PSL, żeby zapisać się do tworzonej przez was Koalicji Polskiej? Marek Sawicki: - Powiem szczerze, że od poniedziałku prezes jest cały czas zajęty. Rozdzwoniły się telefony, ludzie pchają drzwiami i oknami? - Nawet mi jest czasami trudno dostać się na rozmowę, ale dziś jestem akurat po spotkaniu. To ile partii się już do was zgłosiło, że chce iść z PSL do wyborów jesiennych? - Panie redaktorze, są środowiska, które się odzywają, są także politycy, którzy są tym zainteresowani. Jest jakaś partia, która jest zainteresowana? - Dajmy czas do końca tygodnia prezesowi na te wstępne rozmowy, a na finalizację w przyszłym tygodniu. A zaprosiliście już oficjalnie PO do Koalicji Polskiej? - Myślę, że oficjalnie nie, natomiast medialnie tak. Czyli będzie takie zaproszenie oficjalne? - Będzie. Dzisiaj Władysław Kosiniak-Kamysz też o tym ze mną rozmawiał. Myślę, że w najbliższym czasie spróbuje się spotkać z Grzegorzem Schetyną i zaprosić go do współpracy. A czy w Koalicji Polskiej jest miejsce dla Nowoczesnej? - Zwracamy na to uwagę, że po to budujemy Koalicję Polską, żeby ona opierała się na wartościach ludowych, chadeckich, była takim centrum konserwatywnym i w związku z tym dla środowisk lewicowych w tej koalicji, w tym formacie raczej miejsca nie ma. Ale Nowoczesną pan traktuje jako środowisko lewicowe? - W mojej ocenie środowisko lewicowe. Zresztą wydaje mi się, że główne kłopoty i jedna z przyczyn przegranej Koalicji Europejskiej w tych wyborach do europarlamentu były z jednej strony wystąpienia wiceprezydenta Rabieja, z drugiej strony częste wypowiedzi pani poseł Lubnauer. Było to wynoszenie kwestii światopoglądowych, idei lewicowych na sztandary Koalicji Europejskiej, na co nie umawialiśmy się, a z drugiej strony uważam, że to także bardzo mocno mobilizowało elektorat PiS-u i ten elektorat PiS-u uznał, że te pomysły dotyczące zarówno karty LGBT, jak kwestii związanych z prawami rozliczeń za pedofilię są atakiem na wspólnoty, a nie na przestępców w Kościele. Ale dobrze rozumiem? Kiedy pan mówi, że lewica niekoniecznie w Koalicji Polskiej, że dla SLD nie ma miejsca przy PSL w Koalicji Polskiej? - Panie redaktorze, pozwólmy prezesowi prowadzić te rozmowy i nie stosujmy tego wykluczenia. Ale to nie jest oczywista sprawa, panie przewodniczący? - Nie stosujmy tego wykluczenia. Sugerujemy, żeby Grzegorz Schetyna albo wrócił do korzeni konserwatywnych - tak, jak Platforma była zakładana i budował z nami Koalicję Polską, albo rzeczywiście tak, jak zaprasza również Wiosnę Biedronia do współpracy i do budowania wspólnej listy wyborczej, zrobił komitet wyborczy liberalno-lewicowy i wtedy w tym komitecie oczywiście widzimy, że pewnie znajdzie się i SLD, i Nowoczesna, i być może Wiosna Biedronia. Wie pan, jak odzyskać wyborców, których przejął od was PiS na wsi? Co mówią panu koledzy na wsi, których pan zna od lat, kiedy pan z nimi rozmawia o polityce? - Panie redaktorze, myślę, że nie ma tu mowy o przejmowaniu elektoratu. Trzeba po prostu dać lepszą ofertę programową na wybory parlamentarne. I do tego jesteśmy gotowi. Będziemy z tą ofertą wychodzili. Przede wszystkim trzeba zwrócić się w stronę przedsiębiorców. To za moment, bo ja pytam o coś bardzo konkretnego. Portalowi wpolityce.pl powiedział pan tak: "Przed chwilą wyszedłem ze sklepu z częściami rolniczymi. Tam byli panowie, których znam od lat i którzy zawsze głosowali na PSL. Teraz też głosowali na PSL, jednak jak zapytałem ich o ocenę tej kampanii, to powiedzieli mi: słuchaj, gdybyście nie poszli razem z homoseksualistami, to pewnie byłoby lepiej". W PSL-u nie ma homoseksualistów? - Panie redaktorze, są również. Ja nie mówię, że ich nie ma. Natomiast chcę wyraźnie podkreślić, że jeśli chodzi o elektorat, ten tradycyjny konserwatywny elektorat PSL-u, dla pomysłów o charakterze lewicowym niestety akceptacji nie było. Ale elektorat PSL-u ma problem z homoseksualistami w polityce? - Panie redaktorze, ja bym nie chciał o tym temacie aż tak głęboko rozmawiać. Ale dlaczego? Pan to powiedział. Cytuję pana słowa. - Dlatego, że tak mówią ludzie. Tak ludzie utożsamiali tą kampanię i Koalicję Europejską, że jest to Koalicja... I ludzie, wyborcy PSL-u mają problem z homoseksualistami w polityce, w waszej partii na przykład? - Wyborcy, którzy zwracają na to uwagę, także muszą być zauważeni i trzeba ich wysłuchać. Nie powiedziałem tego, co wymyśliłem sam, tylko to, co słyszałem od innych. I to nie był jedyny przypadek tego typu stwierdzenia, więc trzeba również to uszanować. Dlatego też między innymi ta decyzja o powrocie PSL-u z wędrówki, że tak powiem, z lewego skrzydła do centrum. Pomysł Koalicja Polska to jest taki pomysł właśnie na środek sceny politycznej i to wygląda trochę tak, jakbyście chcieli zostawić sobie otwarte drzwi na współpracę i z Platformą Obywatelską, i z Prawem i Sprawiedliwością. - Panie redaktorze, mówiłem to w innych stacjach i powiem u pana. Franciszek Jerzy Stefaniak, były wicemarszałek, mój starszy kolega parlamentarzysta z PSL-u, rozmawiając ze mną we wtorek powiedział, że siły państwa nie mierzy się wielkością armii czy siłą policji, tylko jakością, zgodą obywateli. Więc czas najwyższy, żeby zakopać tę sztuczną wojnę, bo to jest sztuczny podział.... To konkretne pytanie... - ...między Platformą a PiS-em. Czas zakopać topory i czas rozpocząć normalną współpracę. PSL może rozpocząć normalną współpracę na poziomie rządowym z Prawem i Sprawiedliwością? - O tym, czy może i czy rozpocznie zdecydują wyborcy. Co to znaczy, że zdecydują wyborcy? To jest kwestia waszego chciejstwa. - To znaczy, czy będziemy w Sejmie, czy nie będziemy w Sejmie i na jakiej pozycji. Ok, wchodzi jesienią PSL do parlamentu i na poziomie programowym, politycznym wyobraża sobie pan koalicję z Prawem i Sprawiedliwością? - Panie redaktorze, tak jak wyobrażam sobie i byłem w koalicji z Platformą Obywatelską i byliśmy tą konserwatywna kotwicą, która nie pozwoliła na pewne pomysły, które były gdzieś po stronie Platformy wrzucane i były próby ich realizacji. Tak również jeśli bylibyśmy - co mówię z dużym znakiem zapytania - w ewentualnej koalicji z PiS-em z pewnością też bylibyśmy takimi hamulcowymi, którzy by na łamanie konstytucji nie pozwolili. Jarosław Gowin, wicepremier, mówił niedawno o tym, że PSL i Zjednoczona Prawica to jest naturalny sojusz. Wie pan, co się pojawiło w komentarzu do tej wypowiedzi w internecie na oficjalnym profilu Polskiego Stronnictwa Ludowego? Jaki komentarz? - Nie, nie sprawdzałem tego. To ja panu go zacytuje, bo on jest bardzo interesujący. Kiedy Jarosław Gowin mówi: "PSL i Zjednoczona Prawica to naturalny sojusz", PSL na Twitterze pisze tak: "Jarek, sorry, ale nie mamy tak giętkiego kręgosłupa jak ty". To kogo mam słuchać? Oficjalnego przekazu PSL czy wiceprzewodniczącego Rady Naczelnej PSL? - Wiem nawet czyj to jest komunikat i przez kogo napisany, bo wiem, kto robi obsługę medialną z kolegów z PSL. I co, zagalopował się? - Nie. Dzisiaj też pytałem o to prezesa. I prezes mówi, że "na tym etapie nie wyobrażam sobie koalicji z Prawem i Sprawiedliwością, ale też nie wykluczam". Umiałby pan poprowadzić kampanię prezydencką Władysława Kosiniaka-Kamysza? - Sądzę, że są młodsi i lepsi od tego specjaliści. Ja z pewnością, jeśli będzie taka potrzeba wesprę taką kampanię. Ile moglibyście wywalczyć z kandydatem PSL-u w wyborach prezydenckich na przykład z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem? - Pan wie doskonale, że to nie jest nasza specjalność. Adam Jarubas 1,6 proc. - Zostawmy ten temat, to nie jest nasza specjalność. Dlaczego zostawmy ten temat? To nie są ważne wybory? - Ważne wybory, ale wszystko jeszcze przed nami. Przede wszystkim trzeba złamać ten duopol polityczny, który jest. Zupełnie jak Robert Biedroń. - Polska nie jest ani czarna, ani biała. Polska jest dzisiaj, niech pan wyjrzy za okno, także w Warszawie, bardziej zielona niż czarna czy biała. W związku z czym zapraszamy do projektu Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zielonego, bo tu jest i miejsce na energię odnawialną i także na programy gospodarcze. Żeby utrzymać te wszystkie programy socjalne, które wprowadziło PiS, naprawdę będzie potrzeba dużo, dużo pieniędzy i silnej, aktywnej gospodarki.