Łukasz Szpyrka, Interia: Władysław Kosiniak-Kamysz zagrał va banque. Wygrał? Marek Sawicki, PSL-Koalicja Polska: - Myślę, że jest to sukces. To początek drogi, którą proponowałem dwa lata temu, abyśmy obudowali się środowiskami nie tylko ludowymi. Współpraca z Kukizem, a jeszcze cztery lata temu byliśmy w ostrym konflikcie zakończonym w sądzie, pokazała, że jeśli najpierw sformułuje się program, a potem dobiera partnerów, jest możliwa. Jesteśmy środkiem, centrum, które potrafi współpracować z lewą i prawą stroną. A sam Władysław Kosiniak-Kamysz? - Bardzo mocno przemyślał to, co stało się po eurowyborach. 1 czerwca złożył ofertę zbudowania Koalicji Polskiej, do której zaprosił także Koalicję Obywatelską i Grzegorza Schetynę, przez miesiąc nie było żadnej odpowiedzi. Widać wyraźnie, że to Władysław Kosiniak-Kamysz wie, czego chce, a Schetyna nie wie, czego chce. Wygranym w tej całej bitwie jest Kosiniak-Kamysz, bo nam pozycja rośnie, a Schetynie słabnie. To jednak problem KO, który będą musieli sami rozwiązać. A my wokół Kosiniaka-Kamysza, Kukiza i Bieńczyckiej będziemy gromadzić kolejne środowiska. Wierzę, że przez cztery lata zbudujemy nie tylko program i ofertę, ale też nowy zespół świeżych, młodych ludzi, którzy w następnych wyborach osiągną dużo lepszy wynik niż teraz. W Koalicji Obywatelskiej słychać utyskiwania na PSL. Żałują, że nie wystartowaliście razem. - PSL doprowadził do tego, że Lewica poszła samodzielnie. Lewica w pierwszej kolejności powinna nam podziękować, właśnie za naszą decyzję. Grzegorz Schetyna i PO doskonale wiedzieli, że PSL w Koalicji Obywatelskiej, to przynajmniej 12-15 proc. więcej dla KO. PSL samodzielny to natomiast pozycja, którą sami budujemy, ale to jest także odpływ lewicowego elektoratu do SLD. Jaki ma być nowy PSL? - Chcemy iść w stronę centrowo-chadecką, z wartościami konserwatywnymi, ale bez dyscypliny światopoglądowej. Która to będzie pana kadencja? - Ósma. Jaki to będzie Sejm? - Boję się, że będzie jeszcze gorszy, niż ten poprzedni. Jeśli PiS utrzyma samodzielną większość w Sejmie i uzyska większość w Senacie, to pakiet demokratyczny zapowiadany cztery lata temu już zardzewiał i jest nie do użycia. Jeśli jednak PiS przegra w Senacie, możemy mieć większą demokratyczną kontrolę. Do Sejmu dostała się też prawdopodobnie Konfederacja. Wydaje się, że naprawdę będziecie typowym centrum. - I dlatego mam też nadzieję, że w końcu usiądziemy w Sejmie w środku - pomiędzy PiS a KO. Rozmawiał Łukasz Szpyrka