W połowie sierpnia Jarosław Gowin został zdymisjonowany z funkcji wicepremiera oraz ministra rozwoju, pracy i technologii. Wraz z częścią posłów Porozumienia opuścił następnie Zjednoczoną Prawicę. Pod koniec sierpnia Władysław Kosiniak-Kamysz - w imieniu PSL, Jarosław Gowin - w imieniu Porozumienia i Agnieszka Ścigaj w imieniu koła Polskie Sprawy podpisali wspólną deklarację w sprawach samorządowych. Jej intencją jest wzmacnianie kompetencji samorządów i nowy system ich finansowania. Sawicki pytany o możliwość dalszej współpracy PSL z Gowinem podkreślił, że Gowin sam musi się określić. - Ja na temat Gowina cały czas mówię to samo: zdradził Tuska, zdradził Kaczyńskiego, zdradzi i Kosiniaka-Kamysz, a czy po drodze da się coś z nim zbudować, jak z Kukizem, to zobaczymy - podkreślił Sawicki. "Trzeba sprawdzić 'siłę' Gowina" Według Sawickiego dzisiaj trzeba się zastanowić, jaka jest siła Gowina. - Ile on realnie głosów do Sejmu może przynieść, kto z nim pójdzie razem w blok - zaznaczył poseł PSL. Na pytanie, czy są prowadzone rozmowy na temat wspólnych list w przyszłych wyborach parlamentarnych, Sawicki odparł, że "nikt o listach nie rozmawia". - Ja przynajmniej w tym nie uczestniczę. Wybory są w 2023 roku i niech sobie opozycja "nie zawraca gitary" układaniem list, bo jeszcze te listy zanim ułożą, to się porozpadają - podkreślił Sawicki.