Marek Migalski krytykuje łzy Stocha. "Skąd to przyzwolenie na mazgajstwo?"
"Dlaczego uważamy płacących sportowców za coś oczywistego?" - zapytał na Twitterze były europoseł Marek Migalski. W ten sposób skrytykował zachowanie Kamila Stocha, który po zajęciu czwartego miejsca w konkursie skoków narciarskich na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie rozpłakał się przed kamerami. "Proszę jechać do Zakopca i skoczyć z Wielkiej Krokwi" - odpowiedział Migalskiemu Janusz Piechociński, były szef PSL.
- Wiem, że to jest super miejsce i wielu zawodników chciałoby być na moim miejscu, ale ja poświęciłem naprawdę wiele ostatnio - mówił ze łzami w oczach Kamil Stoch, przed kamerami Eurosportu, po zakończeniu konkursu olimpijskiego na dużej skoczni. Polak zajął w nim czwarte miejsce, a do upragnionego podium zabrakło 4,1 punktu.
CZYTAJ TAKŻE: Przejmujące wyznanie Kamila Stocha. Wciąż to przeżywa
"Dorośli ludzie i beczą, bo im się coś nie udało. Wyobraźcie sobie polityka, który przegrał wybory i ryczy przed kamerami. Albo biznesmena łkającego, bo mu interes nie wyszedł. Skąd to przyzwolenie na mazgajstwo?" - napisał Marek Migalski na Twitterze.