Zmiana spowodowana jest upływem kadencji Niemcewicza, która skończyła się właśnie we wtorek. Kontrkandydatem Mazurkiewicza był sędzia Adam Jamróz. Obaj zostali przedstawieni prezydentowi przez Zgromadzenie Ogólne Trybunału pod koniec listopada. Mazurkiewicz będzie wiceprezesem TK do początku grudnia br., kiedy jego kadencja w Trybunale dobiegnie końca. Wręczając nominację Mazurkiewiczowi prezydent powiedział, że choć Trybunał "formalnie został powołany jeszcze w poprzedniej rzeczywistości", to z czasem odgrywa on coraz większą rolę w III Rzeczypospolitej. Jak dodał, kadencja członka TK jest nieodwołalna i trwa 9 lat, jednak on sam miałby wątpliwości co do tego, czy jest ona wystarczająco długa. Aby ją wydłużyć, należałoby zmienić konstytucję, a tę - jak zaznaczył prezydent - zmienia się w Polsce bardzo trudno. Mazurkiewicz urodził się w 1931 r. w Wilnie. W 1954 r. ukończył prawo na Uniwersytecie Wrocławskim. Jest profesorem prawa, sędzią, był posłem na Sejm I, II, III kadencji (SLD). Sędzią TK jest od 2001 r. W katalogach IPN znajdują się zapisy dotyczące zarówno Mazurkiewicza, jak i Jamroza. Wynika z nich, że Mazurkiewicz w 1984 r. zgłosił kontrwywiadowi SB we Wrocławiu, że dostał z Niemiec broszurę Stowarzyszenia Rozwoju Kontaktów Międzynarodowych. "Obywatel Mazurkiewicz z naszej inspiracji nawiąże kontakt korespondencyjny z tym Stowarzyszeniem, a podczas prywatnego wyjazdu w br. do RFN nawiąże kontakt bezpośredni" - napisano w cytowanym w katalogu IPN meldunku operacyjnym SB z 5 marca 1984 r., pochodzącym z kartoteki meldunków operacyjnych kontrwywiadu MSW. W styczniu 2009 r. prokurator pionu lustracyjnego IPN zarządził o pozostawieniu sprawy Mazurkiewicza "bez dalszego biegu wobec niestwierdzenia wątpliwości co do zgodności oświadczenia lustracyjnego z prawdą". Z katalogów IPN wynika też, że Jamróz był zarejestrowany w październiku 1977 r. przez wywiad cywilny z Katowic jako kontakt operacyjny "Lardo". Sam Jamróz oświadczał, że w 1977 r. przed wyjazdem na stypendium do Francji oficer namawiał go do współpracy, a on odmówił. Według Jamroza, gdy wrócił, oficer ten prosił go, by przekazać mu "jakiekolwiek materiały naukowe" ze stypendium, czemu Jamróz odmówił. Dodał, że niczego nie podpisał. W 1978 r. SB uznała nieprzydatność Jamroza do współpracy. W 2008 r. IPN zarządził o pozostawieniu sprawy Jamroza bez biegu wobec niestwierdzenia wątpliwości co do zgodności jego oświadczenia lustracyjnego z prawdą.