Pod koniec stycznia Sąd Apelacyjny w Warszawie postanowił, że biznesmen Marek F. ma odbyć karę 2,5 roku więzienia w związku z tzw. aferą podsłuchową. Sąd odrzucił tym samym zażalenia obrońców, którzy ubiegali się o odroczenie wykonania kary m.in. ze względu na stan zdrowia skazanego. Jak wynika z doniesień mediów, biznesmen jest poszukiwany przez policję, bo nie stawił się do odbycia kary. Radio Zet ustaliło, że Marek F. może przebywać w szpitalu psychiatrycznym. Z nieoficjalnych wtorkowych informacji Onetu wynika, że policja wystąpiła do sądu z wnioskiem o wydanie listu gończego za Markiem F. Cezary Tomczyk poinformował na konferencji prasowej w Sejmie, że Platforma zwróciła się do ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego z żądaniem, aby "osobiście sprawował nadzór nad czynnościami operacyjnym prowadzonymi przez policję, w celu ujęcia Marka F.". "Czy nad Markiem F. został roztoczony parasol ochronny rządu?" Jak dodał, PO chce też udostępnienia informacji nt. działań podejmowanych przez policję i inna nadzorowane przez szefa MSWiA służby, "w celu doprowadzenia skazanego do zakładu karnego". "W szczególności wnosimy o przedstawienie informacji na temat przyczyn, dla których Marek F. wciąż przebywa na wolności" - podkreślił Tomczyk. Poseł PO pytał również, czy nad Markiem F. "został roztoczony parasol ochronny rządu". "Bo jak to jest, że ktoś 1 lutego ma stawić się w więzieniu, ktoś, kto jest skazany prawomocnym wyrokiem, a w ciągu dwudziestu kilku dni nie ma żadnych działań państwa" - powiedział Tomczyk. Polityk zaapelował również do wszystkich obywateli, aby każdy kto zobaczy Marka F., zadzwonił na numer 112 albo 997, "bo widocznie jest tak, że dzisiaj to obywatele, wolne media i opozycja muszą wyręczać organy państwa". "Służby państwowe nie wykonują żadnych działań, aby go zatrzymać" Również zdaniem Pawła Olszewskiego (PO), "służby państwowe nie wykonują żadnych działań aby go (Marka F.) zlokalizować, zatrzymać i osadzić celem wykonania wyroku". Według niego, "brakuje zaangażowania ze strony Brudzińskiego, Ziobry oraz Jakiego" i taka sytuacja "jest absolutnie nie do zaakceptowania". Marek F. został skazany w 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 2,5 roku więzienia. Biznesmen został ukarany w związku z tzw. aferą podsłuchową. Ujawnione w tygodniku "Wprost" rozmowy wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska. Sprawa dotyczyła nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. w warszawskich restauracjach osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury i rozwoju - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę i szefa CBA Pawła Wojtunika.