We wtorek szef Rady Europejskiej i były premier Donald Tusk ogłosił, że nie będzie ubiegał się o urząd prezydenta. "Uważam, że możemy te wybory wygrać, ale do tego potrzebna jest kandydatura, która nie jest obciążona bagażem trudnych, niepopularnych decyzji, a ja takim bagażem jestem obciążony od czasów, kiedy byłem premierem" - powiedział Tusk, uzasadniając swą decyzję. Zadeklarował jednocześnie wsparcie dla opozycji w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Borowski zapytany w TVN 24, czy opozycja ma pomysł na opozycyjną "Wunderwaffe", która stanie do wyborów prezydenckich i pokona Andrzeja Dudę, powiedział, że "nie ma 'Wunderwaffe'". "Przez pewien czas sądziłem, że uda się znaleźć kandydata niepartyjnego, ponad partyjnymi sporami, które są w opozycji. Miałem różne pomysły, ale z tego co wiem to chętnych nie ma. Ja bym w tej chwili stawiał na Małgorzatę Kidawę-Błońską i tyle" - powiedział Borowski. Dodał, że najlepszy na prezydenta ze strony opozycji byłby kandydat niezależny i bezpartyjny. "Ale zdaje się, że chętnych do tej roli nie ma. W związku z tym musi być niestety partyjny" - powiedział. Borowski stwierdził, że Donald Tusk przeprowadził zapewne własne badania opinii publicznej i uznał, że w "drugiej turze byłoby mu ciężko". "A przegrać w żadnym razie nie chce" - zaznaczył.