Były marszałek, a obecnie niezrzeszony senator zauważył, że PiS przesunął ostateczne uchwalenie budżetu na 24 stycznia. Oznacza to, że w myśl artykułu 225, termin na złożenie projektu prezydentowi mija 29 stycznia. "Jeżeli w ciągu czterech miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej nie zostanie ona przedstawiona Prezydentowi Rzeczypospolitej do podpisu, Prezydent Rzeczypospolitej może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu" - głosi przepis. Projekt wpłynął do Sejmu 29 września. Marek Borowski zwrócił uwagę na fakt, że wybory muszą się odbyć w ciągu 45 dni, czas na złożenie list wyborczych to 20 dni. "Uwaga opozycja! Nie możecie dać się zaskoczyć! Jest jeszcze czas, aby się przygotować" - zaapelował. Zapał Borowskiego ostudził marszałek Senatu Stanisław Karczewski, który nazwał spekulacje niezrzeszonego senatora "niepoważnymi".