- Polska od kilkudziesięciu lat była krajem bardziej dynamicznym niż reszta Europy, ale tempo doganiania krajów bardziej rozwiniętych niestety spadło - stwierdził Marek Belka, odpowiadając na pytanie dotyczące pozycji naszego kraju względem Zachodu. - Dobra makroekonomia, katastrofalna mikroekonomia. Nacjonalizacja ważnych dziedzin gospodarki, podporządkowywanie celom politycznym działań inwestycyjnych sektora zdominowanego przez państwo. To wszystko na dłuższą metę obniża zdolności wzrostowe i rozwojowe gospodarki. Poza tym obniżanie zdolności zawodowej ludności, wprowadzanie niepewności. To wszystko jest złe - wymieniał były premier w programie "Graffiti" na antenie Polsat News. Europoseł zaznaczył jednak, że makroekonomia jest dobra, ponieważ "rząd robi to samo, co wszyscy, więc robi to prawidłowo". - Aktywność państwa powinna ograniczać się do realizacji tarcz antykryzysowych i dostarczania odpowiedniej ilości środków, gotówki, czyli to, co robi NBP z wyjątkiem manipulowania kursem waluty jest właściwe. Zwiększanie wydatków, to co czyni rząd poprzez Bankowy Fundusz Gwarancyjny i Polski Fundusz Rozwoju, to dobrze. Cała reszta do bani - dodał Marek Belka. "Nutki optymizmu dla obywateli" Marcin Fijołek zapytał Marka Belkę o to, czy premier Mateusz Morawiecki ma się czym pochwalić w kwestii stanu polskiej gospodarki. - Jak ja bym był premierem też bym się chwalił, w końcu za to mu płacimy w jakimś sensie. Chodzi o to, żeby pewne nutki optymizmu dla obywateli przekazywać - odpowiedział były premier. Prowadzący zwrócił także uwagę na zapowiedzi "nowego ładu" i pytał o podstawy sporu w rządzie w kwestii funduszu odbudowy. - To jest rzeczywiście rzucanie przez Solidarną Polskę piasku w tryby. Nie będziemy w stanie wykorzystać tych 60 mld, jeżeli zdecydowanie nie pójdziemy w transformację energetyczną - powiedział Belka. Jazda "na gapę" Marcin Fijołek zauważył, że wątpliwości Zbigniewa Ziobry dotyczą nie tylko transformacji energetycznej i kosztów z nią związanych, ale m.in. wspólnego zadłużenia wspólnoty unijnej. - Wolałbym, żeby Zbigniew Ziobro w ogóle nie wypowiadał się na tematy związane z gospodarką. Jego słynna wypowiedź, że trzeba podnieść cła o 30 proc. na towary importowane z UE, to Himalaje niekompetencji - ocenił Belka. - Unia Europejska jest skazana na pogłębiającą się integrację. Wspólna waluta, unia bankowa, unia kapitałowa, a wreszcie jakieś elementy unii fiskalnej. My, trochę jeżdżąc na gapę, pozostając poza strefą euro, korzystamy w sposób niezwykły - podkreślił gość "Graffiti". Belka zapytany, czy widzi atrakcyjną ofertę opozycji potwierdził, ale ocenił, że "to jeszcze za mało". - Chodzi o to, żeby jeszcze opozycja sprawiała wrażenie, że jest gotowa - stwierdził. - Trzeba rozmawiać, jak ostatnio usiedli w sprawie podatku od mediów. Trzeba wysyłać sygnały do ludzi - powiedział. Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.