W ten sposób odniósł się do nagrania swojej rozmowy z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem ujawnionego przez "Wprost". Szef NBP podkreślił, że rozmowa miała charakter prywatny, a on - jako obywatel - ma prawo do własnych opinii. Belka powiedział, że nie ma to nic wspólnego z niezależnością Narodowego Banku Polskiego. Rozmówca TVN dodał, że obowiązkiem banku centralnego jest współpraca z rządem. Nie dotyczy to - mówił Belka - jedynie NBP, a wszystkich instytucji państwowych. I o tym była, jak tłumaczył, mowa podczas spotkania z ministrem Sienkiewiczem. W ujawnionych przez tygodnik "Wprost" nagraniach prezes NBP Marek Belka godził się na ewentualne finansowanie deficytu państwa przez jego instytucję, a jednym z warunków, które postawił, była dymisja ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego. Nagrany został też były minister transportu Sławomir Nowak, który prosił byłego wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza o interwencję w sprawie kontroli majątku żony. Premier mówił dziś, że nie chce oceniać nagrań z udziałem szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza i szefa NBP Marka Belki pod względem politycznym. Mimo, że - jak podkreślał premier - ich typ zachowań był trudny do zaakceptowania i bulwersujący z powodu wulgarnego języka. - Nie jest rolą rządu i premiera wpływanie na działanie Narodowego Banku Polskiego - mówił Tusk. Na konferencji premier wyjaśnił też, że nie widzi powodów dymisji szefa MSW.