Jak mówi, stało się "coś wielkiego i prawdziwego". Pytany, dlaczego jego małżeństwo się rozpadło, odpowiada: "Wiele lat temu wyjechałem z Gorzowa, pracowałem najpierw w Warszawie, potem w Londynie. Zacząłem żyć w zupełnie innym świecie, do którego moja rodzina dołączyć nigdy nie chciała. Nawet wówczas, gdy byłem premierem, czy gdy w Londynie wynająłem duży dom dla całej rodziny. Pytałem nie tylko siebie: dlaczego? Dlaczego muszę być sam? To prawda, że uciekałem w pracoholizm, byłem pochłonięty pracą, zmienianiem Polski, świata. W naturalny sposób zaczęliśmy się od siebie oddalać. Rodzina domagała się, bym rzucił to wszystko, mój świat, moją pracę i moje życie i wrócił do Gorzowa. Nie potrafiłem! Nie jestem hipokrytą, staram się być uczciwym człowiekiem. Nigdy nie romansowałem, wiec w grudniu opowiedziałem wszystko, całą prawdę rodzinie i podjęliśmy z żoną decyzję o rozstaniu. Jednocześnie zagwarantowałem im pełną opiekę i wsparcie". - Myślę, że żona nie była zaskoczona. Przez ostatnie lata wielokrotnie rozmawialiśmy o tym, że żyjemy w różnych światach, a nasze drogi się rozchodzą. Dla dzieci to na pewno jest szok, jednakże wiedzą, jak bardzo je kocham i że tego nic nie zmieni. Ojcem jest się całe życie, więc staram się utrzymywać z nimi stały kontakt. Tak jak zawsze. Zaś jeśli chodzi o przyjaciół, to okazało się, że są prawdziwymi przyjaciółmi. Bo ich poznaje się właśnie w takich sytuacjach - mówi "Super Expressowi" Marcinkiewicz. Zapewnia, że nadal będzie dbał o rodzinę. Pytany o swą wybrankę, wyjawia: "To wspaniała, ambitna młoda osoba. Pracuje jako konsultant analityk w londyńskim City. Ujęło mnie to, że w życiu kieruje się jasnymi zasadami (...) Poznaliśmy się w londyńskim City, w lecie ubiegłego roku (...) W czasie wielu spotkań i rozmów zauważyliśmy podobieństwo poglądów, zainteresowań i charakterów. Zaprzyjaźniliśmy się, ale żadnego romansu nigdy nie było! Dopiero gdy rozpocząłem porządkowanie swojego życia, czyli po ostatecznej grudniowej rozmowie z Marią (od 28 lat żona - red.), postanowiliśmy być parą. Kilkanaście dni temu poprosiłem moją partnerkę o rękę". Były premier i jego wybranka mieszkają i będą mieszkać razem w Londynie. Przygotowują się do ślubu.