- Kazimierz Marcinkiewicz bardzo przeżywa, że dziennikarze się za nim nie uganiają - ocenił eurodeputowany i od razu podkreślił: - Mówiąc o takich sensacjach, były premier dewaluuje siebie jako polityka, bo za każdym razem trudniej mu się przebić. Za chwilę pewnie wymyśli, że spotkał się z UFO - ocenił Czarnecki w TVN24. Jego zdaniem, "taktyka" Marcinkiewicza przypomina zachowanie posła PO Janusza Palikota: - Im ostrzej, tym głośniej, im głośniej, tym lepiej. Za chwilę facet walnie coś takiego, że kolegom z Platformy ręce opadną. Czarnecki uważa, że premier Donald Tusk popełni błąd, jeśli weźmie Marcinkiewcza do rządu: - Jedno słońce przy drugim słońcu może za bardzo jaśnieć - komentował europoseł. - Nie wierzę w tę historię o podsłuchu - mówiła w TVN24 posłanka PiS i wyjaśniła: - Kazimierz Marcinkiewicz za wszelką ceną próbuje podsycić zainteresowanie własną osobą. Jego kariera polityczna powoli dobiega do końca, a on usiłuje pozostać na pierwszych stronach gazet - oceniła Aleksandra Natalli-Świat. Podkreśliła, że "taktyka" byłego premiera szkodzi wizerunkowi naszego kraju. - To przykre, że Marcinkiewicz atakuje prezydenta. Uważam, że oświadczenie pana Marczuka (były szef ABW)powinno kończyć całą sprawę. A on zapewnił, że Lech Kaczyński nigdy nie zlecał mu prowadzenia jakichkolwiek działań dotyczących Marcinkiewcza - podsumowała wiceszefowa PiS. Jej zdaniem, były premier chce na medialnym zamieszaniu zbić kapitał polityczny. - On po prostu nie może znaleźć sobie miejsca. Zrezygnował ze współpracy z PiS, właśnie stracił posadę w EBOiR, może myśli, że atakiem na prezydenta znajdzie aprobatę u PO? - pytała Natalli-Świat.