Marcinkiewicz skrytykował byłego premiera za głośno komentowane przez media i polityków słowa, które padły podczas uroczystości otwarcia Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku.Tusk wówczas ocenił w rozmowie z minister kultury Małgorzatą Omilanowską, że Ewa Kopacz była "absolutnie załamana" po prezentacji nowego rządu. Według Marcinkiewicza, Tusk mógł zachować się tak dlatego, żeby "pokazać, że Ewa Kopacz jest już samodzielnym politykiem". - Największy zarzut wobec nowej premier to ten, że jest niesamodzielna. W związku z tym będzie musiała pokazać parę razy, że jednak samodzielna jest i że podejmuje samodzielnie decyzje i myślę, że już to robi - tłumaczył były premier. Do sprawy niefortunnej wypowiedzi Tuska odnosiła się też wcześniej między innymi minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska. "Nie, nie mam takiego wrażenia. Nie mam takiego poczucia, że Ewa Kopacz miała poczucie załamania" - zaznaczyła w radiu RMF FM. Minister zaapelowała jednocześnie, żeby "dać Ewie Kopacz szansę, bo następne wystąpienia z pewnością będą lepsze".