Reklama

Marcin Wiącek: Izba Dyscyplinarna SN powinna zawiesić swoją działalność do czasu wykonania wyroku TSUE

- Należy podjąć pilne kroki w celu wykonania wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 15 lipca. Do czasu wykonania tego wyroku, w celu zapewnienia bezpieczeństwa prawnego, uważam, że Izba Dyscyplinarna powinna zawiesić swoją działalność.

Senat w środę w głosowaniu wyraził zgodę na powołanie prof. Wiącka na 5-letnią kadencję. Stanowisko RPO obejmie on po złożeniu ślubowania.

- To dobry dzień dla ochrony wolności i praw człowieka w Polsce - oświadczył Wiącek po głosowaniu w Senacie. Wyraził uznanie dla wszystkich parlamentarzystów, "którym udało się wznieść ponad podziały i wybrać Rzecznika Praw Obywatelskich". - Jestem dumny osobiście z tego, że to porozumienie skoncentrowało się wokół mojej osoby - podkreślił.

Zobowiązał się, że niezależnie od okoliczności będzie pomagał każdemu obywatelowi, który czuje, że jego wolności czy prawa są naruszane.

Reklama

Wiącek zapowiedział, że jako RPO w pierwszej kolejności będzie chciał spotkać się z Komendantem Głównym Policji ws. "zwiększenia wrażliwości funkcjonariuszy, którzy mają kontakt z osobami zatrzymywanymi".

Co planuje jako RPO?

- Chciałbym również przygotować raport dotyczący problemów, jakie obnażyła pandemia koronawirusa. Pragnę również spotkać się z organizacjami społecznymi, które zajmują się ochroną praw osób najbardziej wykluczonych, osób z niepełnosprawnościami, osób starszych, osób dotkniętych kryzysem bezdomności i stworzyć katalog problemów, które mógłbym, przy pomocy współpracowników z Biura RPO, rozwiązać - powiedział Wiącek.

Czytaj też: Adam Bodnar żegna się z urzędem. "Jestem w trakcie pakowania"

Był również pytany o kształt jego Biura. - Dołączam do zespołu. Mam nadzieję, że zespół w Biurze RPO mnie zaakceptuje i że będzie nam się dobrze współpracowało. Jeśli tylko eksperci pracujący w Biurze RPO zechcą ze mną współpracować, to ja będę z tego dumny - podkreślił Wiącek, zastrzegając, że dotyczy to także zastępców RPO.

Wiącek został zapytany, czy zgodnie z postanowieniem Trybunału Sprawiedliwości UE, Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego powinna zawiesić swoje działanie.

- Moim zdaniem - i to deklarowałem też podczas posiedzenia Senatu - należy podjąć pilne kroki w celu wykonania wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 15 lipca. Do czasu wykonania tego wyroku, w celu zapewnienia bezpieczeństwa prawnego, uważam, że Izba Dyscyplinarna powinna zawiesić swoją działalność - oświadczył.

"Z zaszczytem podejmę się takiej roli"

W ocenie Wiącka ustawa o Sądzie Najwyższym powinna zostać zmieniona. - Jeśli ja jako RPO będę mógł przysłużyć się jako osoba koordynująca prace między parlamentem, Ministerstwem Sprawiedliwości, organizacjami społecznymi, którym leży na sercu niezależność sądów, to ja się z przyjemnością, z dużym zaszczytem i honorem podejmę takiej roli, aby powstała koncepcja wykonania wyroku TSUE" - zapewnił Wiącek.

Wskazywał, że nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, która wprowadzała nowe zasady odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, przyświecały pewne cele. Zdaniem Wiącka, do realizacji tych celów użyto "w pewnej części nieadekwatnych środków prawnych".

- Moim zdaniem, cele, które stały u źródeł tej decyzji ustawodawcy da się zrealizować w formach dających się pogodzić z wyrokiem TSUE. Da się przeformułować zasady funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej, da się zmienić podstawy prawne odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów tak, że z jednej strony dojdzie do skonsumowania założeń, jakie legły u podstaw tej nowelizacji, a z drugiej strony, pewne zarzuty dotyczące zgodności z prawem UE będą wyeliminowane - powiedział Wiącek.

Orzeczenie TSUE

TSUE orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE oraz że Polska uchybiła swoim zobowiązaniom wynikającym z prawa UE.

We wtorek Komisja Europejska zagroziła Polsce sankcjami finansowymi za ewentualne niewykonanie decyzji i wyroku TSUE dotyczącego Izby Dyscyplinarnej SN. Zwróciła się do Polski o potwierdzenie do 16 sierpnia, że zastosuje się ona do nich. "W przypadku niespełnienia tej prośby Komisja zwróci się do TSUE o nałożenie kary na Polskę" - ostrzegła KE.

Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział w środę, że strona polska jest w dialogu z Unią Europejską i ma miesiąc na odniesienie się do dokumentów KE. Wykorzystamy ten czas, żeby przedstawić argumenty, które podnosimy od dłuższego czasu - dodał.

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy