O tym, że nazwisko Warchoła zniknęło ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości, jako pierwszy poinformował portal Onet. W rozmowie z portalem Warchoł tłumaczył, że musiał zrzec się funkcji w administracji państwowej, by objąć mandat poselski. "Zrobiłem to kilka dni przed pierwszym posiedzeniem Sejmu, czyli przed 12 listopada" - powiedział b. wiceminister sprawiedliwości. Warchoł podkreślił, że podsekretarz stanu w ministerstwie nie może być jednocześnie posłem. "Aby objąć mandat, trzeba pełnić funkcję sekretarza, a nie podsekretarza, to jest po prostu wymóg" - wskazał. Dopytywany o to, czy może być powołany na stanowisko sekretarza stanu i jednocześnie objąć funkcję pełnomocnika rządu ds. praw człowieka, Warchoł powiedział, że jest to decyzja przełożonych, a on sam nie ma na ten temat żadnej wiedzy. "Tutaj powołuje pan premier na wniosek ministra sprawiedliwości" - podkreślił. Ustanowienie pełnomocnika rządu ds. praw człowieka przewiduje przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości projekt rozporządzenia, które w środę zostało opublikowane na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Do głównych zadań pełnomocnika ma należeć inicjowanie i koordynowanie działań z zakresu ochrony praw człowieka. Zgodnie z projektem pełnomocnikiem rządu ds. praw człowieka będzie sekretarz stanu w resorcie sprawiedliwości. "Prawa człowieka w zdecydowanej większości krajów europejskich znajdują się w obszarze kompetencji resortów sprawiedliwości, co czyni zasadnym ustanowienie pełnomocnikiem rządu sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości" - czytamy w uzasadnieniu.