W programie "Gość Wydarzeń" Marcin Przydacz odniósł się do publikacji felietonisty Interii Piotra Zaremby, który w swoim najnowszym felietonie napisał, że "prezydent Andrzej Duda zawetował 'lex Czarnek 2.0' po interwencji amerykańskiego sekretarza stanu Antonego Blinkena". - Nie chcę tutaj obrażać redaktora Zaremby, ale to jest narracja, która kojarzy mi się z rosyjską. To, że amerykanie wykonują telefony i mówią: To zróbcie tak, albo inaczej. Gdybyśmy poczytali rosyjskiego Telegrama, to właśnie taki przekaz tam panuje, że to amerykanie decydują o wszystkim co się dzieje, zwłaszcza w Europie Środkowej - powiedział Przydacz. Dodał, że "ta narracja jest obraźliwa i nie mam zamiaru wchodzić w tę dyskusję, bo to jest nieprawda". - W Polsce tak nie jest i nigdy nie będzie, przynajmniej dopóki rządzą ci, którzy rządzą dzisiaj - dodał. - Prezydent Polski podejmuje decyzje w oparciu o interes państwa polskiego i uznał, że ta ustawa, w tym kształcie nie zasługuje na jego podpis. Tutaj nie ma absolutnie żadnej możliwości, aby jakiekolwiek czynniki zewnętrzne miały wpływ na tę decyzję - powiedział. Jak stwierdził: - Nie chcę tutaj podważać kompetencji redaktora Zaremby, bo w wielu aspektach go szanuję, ale najwyraźniej nie ma aż tak dobrych relacji w Pałacu Prezydenckim, bo tego typu informacje nie znalazłyby tam żadnego potwierdzenia. "Z Amerykanami rozmawialiśmy o bezpieczeństwie i wojnie" Zapytany przez prowadzącego program Piotra Witwickiego, o to, czy decyzje są konsultowane z sojusznikami, Przydacz odparł: - Z sojusznikami konsultujemy takie decyzje, jak polityka bezpieczeństwa, wsparcie militarne, ale nie konsultujemy tego, czy dana ustawa zasługuje na podpis prezydenta, czy też nie. - Rozmowy z Amerykanami dotyczyły głównie tematyki bezpieczeństwa i sytuacji w Ukrainie - dodał. Felieton Piotra Zaremby. "Interwencja amerykanów". "Prezydent skorzystał z prawa weta wobec lex Czarnek. Ten projekt centralizacji władzy nad szkołami nie miał nic wspólnego z interesami Ameryki. Jednak minister Czarnek rozpowiada na lewo i prawo, że prezydent zrobił to po telefonie od amerykańskiego sekretarza stanu Antony'ego Blinkena. Ten telefon miał miejsce. Amerykanie kierowali się tu względami ideologicznymi. Ambasador USA w Polsce Mark Brzeziński jest na gorącej linii z polską opozycją" - czytamy w felietonie Piotra Zaremby. Pałac Prezydencki oficjalnie zaprzecza, by taka interwencja miała miejsce. - Nic nie wiem o takim fakcie, nie słyszałem, by miał miejsce. Pan prezydent bardzo czytelnie mówił o powodach weta dla tej ustawy. To protesty społeczne, setki protestów, tysiące podpisów i generalnie zła atmosfera wobec tego projektu. Są to kontrowersje, które w kontekście bezpieczeństwa i sytuacji w regionie mają dla prezydenta znaczenie - mówi Interii szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot. "Broniłbym obu decyzji prezydenta - w sprawie TVN i w sprawie lex Czarnek - na dwa sposoby. Nam potrzeba jak najściślejszych więzi z Waszyngtonem, to raz. Ale zarazem, na ile znam prezydenta Dudę, obie te interwencje w proces ustawodawczy były zgodne z jego wizją pokoju społecznego w Polsce. Nie zrobił więc nic wbrew swoim przekonaniom" - czytamy dalej w publikacji felietonisty Interii. Andrzej Duda wetuje lex Czarnek 2.0 Andrzej Duda zawetował tzw. lex Czarnek 2.0 w połowie grudnia. - Przyszły do mnie dokładnie 133 listy protestacyjne. Niektóre z tych listów są podpisane przez nawet kilkadziesiąt organizacji społecznych - podkreślił prezydent. W jego ocenie mimo długo prowadzonych prac nad ustawą nie udało się osiągnąć społecznego kompromisu. Zwracał uwagę, że nie było wysłuchania publicznego, a projekt nowelizacji był przedłożeniem poselskim, co ograniczyło konsultacje społeczne. Jak podkreślał kilkakrotnie, ustawa nie dawała gwarancji społecznego spokoju. Czarnek: Jestem zawiedziony Rozczarowany takim rozwojem sytuacji był minister Przemysław Czarnek, który tego dnia na gorąco komentował w rozmowie z Interią: - Jestem zawiedziony, bo pan prezydent wychwalił tę ustawę w tym przemówieniu, w którym motywował weto, więc kompletnie nie rozumiem, o co chodzi - mówił. Kluczowe założenie nowelizacji prawa oświatowego miało polegać na zmianach dotyczących "wejścia" na teren szkoły zewnętrznych organizacji. Lex Czarnek 2.0 zakładało, że aby na terenie szkoły prowadziły działalność stowarzyszenia i inne organizacje, które nie są partiami politycznymi, konieczne będzie przejście złożonej procedury. Wzmocniona miała być także rola kuratorów oświaty.