Polityk na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych powiedział, że "w ostatnich dniach wydarzyło się tak wiele w polskiej polityce, że postanowił w sposób bezpośredni przekazać swoje oceny i motywacje decyzji politycznych, które podjął". Nieidealna koalicja i egzotyczna alternatywa Poseł stwierdził, że najważniejsza, to decyzja o pozostaniu w Zjednoczonej Prawicy, z której list został wybrany do Sejmu. - Zjednoczona Prawica nie jest koalicją idealną, ale jestem przekonany, że najlepszą z możliwych, jeśli zależy nam na państwie bezpiecznym, niezależnym, przedsiębiorczym i silnym siłą polskich rodzin - ocenił. Według niego "alternatywą jest egzotyczna i chaotyczna koalicja partii bardziej lub mniej lewicowych, które łączy tylko chęć powrotu do władzy". - Nie chcę przykładać do tego ręki - zapewnił. Poseł tłumaczył także swoją decyzję o złożeniu dymisji z funkcji wiceministra. Powiedział, że zrobił to, "by nikt nie miał wątpliwości, że decyzja o pozostaniu w Zjednoczonej Prawicy była wyłącznie konsekwencją moich konserwatywnych przekonań i centroprawicowych poglądów, nie zaś chęcią zachowania ministerialnego stanowiska". - Nikt mi również nie składał ani wcześniej, ani teraz innych propozycji - dodał. Najbardziej "bolesna decyzja" Ociepa stwierdził, że "najbardziej bolesną" była jego decyzja o odejściu z partii Porozumienie. - Do dymisji Jarosława Gowina z funkcji wicepremiera i ministra nie musiało dojść. Traktuję to jako swoją osobistą, polityczną porażkę, bo przynajmniej od roku robiłem wszystko, by mediować między PiS a Porozumieniem. Decyzja Porozumienia o wyjściu ze Zjednoczonej Prawicy jednak jest decyzją, z którą nie mogłem się zgodzić i pogodzić, stąd rezygnacja z członkostwa w partii wydaje mi się konsekwentna i uczciwa - powiedział. - Jarosława Gowina poznałem jako polityka występującego z Platformy Obywatelskiej w geście sprzeciwu wobec szkodliwej polityki Donalda Tuska i chcącego tworzyć centrowe skrzydło Zjednoczonej Prawicy. Do takiego Porozumienia wstępowałem i takiemu pozostałem wierny do końca. Odejście z obozu prawicy znacząco przekształca Porozumienie i sprawia, że brakuje już dla mnie w nim miejsca, o czym dużo wcześniej informowałem prezesa mojej partii. Jest mi o tyle przykro, że była to moja pierwsza partia polityczna jako kontynuatorka PJN i Polski Razem, i przez długie lata włożyłem mnóstwo pracy, by mogła mieć wpływ na polską scenę polityczną - stwierdził.