Rada Ministrów ma w najbliższych dniach zatwierdzić nową listę krajów z zakazem lotów. Ma na nią zostać wpisanych 30 państw, w tym Francja - poinformował wiceminister infrastruktury Marcin Horała. Zostanie utrzymany m.in. zakaz lotów do Hiszpanii. Grzegorz Kępka zapytał wiceministra o to, dlaczego rząd nie zgodzi się na postulaty branży turystycznej, by podzielić Hiszpanię na część kontynentalną i wyspiarską, chodzi zwłaszcza o Wyspy Kanaryjskie. - Nie cała polska turystyka Wyspami Kanaryjskimi stoi - odparł Horała. "Ważniejsze, żeby polski hotelarz zarabiał" Polityk wyjaśniał, że większym problem dla branży turystycznej jest to, "że do nas nie przylatują goście". - Znacznie ważniejsze jest, by to polski hotelarz, polski sprzedawca zarabiał - sprecyzował. Dodał również, że podział Hiszpanii na regiony byłby trudny również z tego powodu, że Europejskie Centrum Chorób Zakaźnych nie prowadzi statystyk regionalnych. Marcin Horała tłumaczył, rząd musi się opierać w tworzeniu listy o wiarygodne dane, gdyż istnieje zagrożenie, że poszczególne regiony mogłyby w kreatywny sposób przedstawiać statystyki, by ściągnąć turystów. Prowadzący rozmowę zapytał również o zarzuty części środowiska o brak logiki w ogłaszaniu zakazu lotów, gdy jednocześnie do Hiszpanii można pojechać autokarem. Horała odparł: - Poszkodowana jest komunikacja lotnicza, dlatego że jest najłatwiejsza i najszybsza. Ryzyko przeniesienia dużej liczby zakażeń do Polski wynika zarówno z prawdopodobieństwa zakażenia się na miejscu (jest ok. 12 razy większe niż obecnie w Polsce) - ale również ze skali tego ruchu między państwami i prędkości wymiany ludzi. Wyjaśniał, że ograniczenie lotów ma za zadanie ograniczenie skali. Podał również inne przyczyny utrzymania ruchu autokarowego: szanowanie strefy Schengen oraz to, żeby nie niszczyć ludziom ich życiowych planów.