Prokuratorzy nie zgadzają się z decyzją sądu, bo podstawą stosowania aresztu wobec wszystkich podejrzanych był ten sam materiał dowodowy. Decyzje o bezwzględnym areszcie usłyszały cztery osoby, które działały w grupie przestępczej. Dubieniecki - który według prokuratury był ich szefem, wymyślił cały proceder i koordynował go - po wpłaceniu kaucji może cieszyć się wolnością. Ta decyzja budzi też kontrowersje, bo mecenas odmówił składania wyjaśnień przed prokuraturą oraz przed sądem. Zastanawiające jest też to, że sąd odroczył wydanie uzasadnienia swej decyzji. Jak nieoficjalnie dowiadują się reporterzy RMF FM, cała sprawa bulwersuje śledczych, bo za kilka godzin główny podejrzany może być już na wolności, a to utrudni postępowanie. Kaucja ma być wpłacona po południu Nad ranem sędziowie zdecydowali o trzymiesięcznym areszcie dla Marcina Dubienieckiego. Zięć zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego usłyszał zarzut kierowania grupą przestępczą, wyłudzenia 13 mln złotych z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i prania brudnych pieniędzy. Może spędzić w więzieniu nawet 10 lat. Sąd jednocześnie zastrzegł, że areszt może być uchylony po wpłaceniu 600 tys. zł poręczenia w terminie trzech tygodni od daty postanowienia. Zadowolenia z decyzji sądu po kilkugodzinnym posiedzeniu nie kryli nad ranem dwaj obrońcy Marcina Dubienieckiego. Mój klient jest niewinny, czuje się niewinny i powinien być traktowany jak niewinny (...) Przestrzegajmy zasadę domniemania niewinności- powiedział Łukasz Rumszek. Kaucja zostanie wpłacona, sąd przyjął nasze argumenty, cieszymy się z takiego stanowiska sądu -powiedział drugi obrońca - reprezentujący syna Marek Dubieniecki. Zapowiedział, że pieniądze zostaną wpłacone jeszcze w środę. W sprawę wyłudzenia 13 milionów złotych z PFRON-u jest zamieszanych łącznie pięć osób. Wcześniej zasądzono areszt dla kuzyna Marcina Dubienieckiego - Wiktora D. Usłyszał on takie same zarzuty jak trójmiejski adwokat. Sąd zdecydował również o areszcie dla partnerki Marcina Dubienieckiego - Katarzyny M. oraz dla Grzegorza D. i Beaty W. Odpowiadają oni za udział w grupie przestępczej i wyłudzenia. Prokuratorzy wystąpili z wnioskiem o areszt dla zatrzymanych, bo uznali, że jest wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa i mogą oni mataczyć. Śledztwo ws. wyłudzenia środków publicznych na kwotę ponad 13 mln zł Przypomnijmy, że do zatrzymań pięciu osób, wśród których znajdował się adwokat Marcin Dubieniecki, Wiktor D., Grzegorz D., Katarzyna M. i Beata W. doszło w niedzielę na polecenie krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej. Wszystkie zostały przewiezione do Krakowa. Śledztwo dotyczy wyłudzenia środków publicznych na kwotę ponad 13 mln zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, działania w zorganizowanej grupie przestępczej i prania brudnych pieniędzy. Działania przestępcze związane były m.in. z dofinansowaniem zatrudnienia osób niewidomych i słabo widzących.Z uwagi na dobro śledztwa prokuratura nie podawała bliższych szczegółów sprawy. Śledztwo w tej sprawie prowadziła od kwietnia 2013 r. Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Decyzją prokuratora apelacyjnego - z uwagi na skomplikowany charakter tego śledztwa - w listopadzie 2014 r. zostało ono przekazane wydziałowi do zwalczania przestępczości zorganizowanej i korupcji prokuratury apelacyjnej.Rzecznik prokuratury Piotr Kosmaty wyjaśnił, że powodem długotrwałości postępowania były kwestie związane z praniem brudnych pieniędzy, gdyż na potrzeby śledztwa sprawdzane były powiązania, przelewy i przepływy finansowe m.in. w rajach podatkowych na Cyprze i Seszelach.Chodzi o trzy podmioty, które były zaangażowane w wyłudzanie środków publicznych z PFRON-u; są to spółki prawa handlowego - wyjaśnił rzecznik. Czy sprawa Marcina Dubienieckiego może zaszkodzić PiS? Wypowiedz się! Krzysztof Zasada