W środę około godziny 17:00 przy ul. Radzymińskiej w Warszawie motoambulans Marcina "Borkosia" Borkowskiego zderzył się z autem osobowym. Ratownik trafił do szpitala przy ulicy Szaserów. "Potwierdzamy doniesienia o tym, że Borkoś w dniu wczorajszym uczestniczył w wypadku drogowym. Na tą chwilę stan Marcina jest określany jako ciężki, ale stabilny i jest utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. Przed nim jeszcze kilka operacji, za które trzymamy kciuki oraz w przyszłości niezbędna będzie rehabilitacja" - napisano w oświadczeniu opublikowanym na Instagramie ratownika. Marcin "Borkoś" Borkowski potrzebuje krwi Zaapelowano również o oddawanie krwi ze wskazaniem: Marcin Borkowski, Wojskowy Instytut Medyczny, Odział Intensywnej Opieki Medycznej. "Będziemy Was o wszystkim informować na bieżąco" - podano. W piątek do apelu dołączyła Służba Ochrony Państwa. "Apelujemy o oddawanie krwi dla "Borkosia". Marcin "Borkoś" Borkowski- ratownik medyczny i popularyzator wiedzy o pierwszej pomocy uległ wypadkowi. Pilnie potrzebuje krwi" - przekazano. Wypadek Marcina "Borkosia" Borkowskiego Jak przekazała sierżant sztabowa Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji, w wypadku na ulicy Radzymińskiej uczestniczył skuter Piaggio i samochód marki opel. Kobieta, która kierowała autem była trzeźwa. Marcin "Borkoś" Borkowski od wielu lat pracuje jako ratownik medyczny w Warszawie - nie tylko etatowo, ale również jako wolontariusz. Swój prywatny skuter przerobił nawet na motoambulans. Prowadzi również kanał na YouTube, gdzie opowiada o wypadkach i ludziach, którym pomaga.