Wśród okrzyków manifestujących dało się usłyszeć hasła: "TVP łże", "Telewizja kłamie" i "Konstytucja". Jak podkreślali protestujący, zgromadzenie miało charakter "spontaniczny" i było sprzeciwem wobec nieposzanowania przez TVP prywatności osób wyrażających niezadowolenie z sytuacji w publicznych mediach. Przemawiający podczas pikiety poprosili o podpisy pod petycją "Media PUBLICZNE nie partyjne. Gdańsk", skierowaną do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra kultury Piotra Glińskiego. Wśród postulatów zawartych w petycji są m.in. wezwania do odwołania Jacka Kurskiego z funkcji prezesa TVP, "likwidacji instytucji komisarza politycznego partii rządzącej przy mediach publicznych" - Rady Mediów Narodowych oraz odwołania osób odpowiedzialnych za programy: "Wiadomości", "Gość Wiadomości", "Minęła 20", "Studio Polska", "W tyle wizji", "Warto rozmawiać", "Serwis Info", "Woronicza 17". Petycję podpisali wcześniej m.in Władysław Frasyniuk, Zbigniew Janas i Bogdan Borusewicz. Podczas sobotniego protestu przed siedzibą TVP Info przy pl. Powstańców w Warszawie kilkanaście osób utrudniało odjechanie samochodem dziennikarce tej stacji Magdalenie Ogórek. W sieci pojawił się film, na którym słychać okrzyki kierowane w stronę Ogórek: "wstyd", "sprzedajna kłamczucha", "zatrudnijcie dziennikarzy". Do szyb auta Ogórek protestujący przyklejali zapisane kartki papieru. Dziennikarce udało się odjechać z pl. Powstańców po interwencji policji. W poniedziałek "Wiadomości" TVP opublikowały zdjęcia i nazwiska dziesięciu osób, które - według stacji - brały udział w sobotnim zdarzeniu.