Prezes PiS argumentuje uznanie wyboru Bronisława Komorowskiego na prezydenta szacunkiem wobec reguł demokracji. W rozmowie z Andrzejem Stankiewiczem i Piotrem Śmiłowiczem stwierdza, że nie "ma żadnych podstaw by sądzić, że wybory zostały sfałszowane". Jarosław Kaczyński obarcza liderów Platformy Obywatelskiej odpowiedzialnością za katastrofę smoleńską i skandal z krzyżem w tle. Usunięcie krzyża spod Pałacu, które jest jego zdaniem przejawem wprowadzania zapateryzmu w Polsce, a także katastrofę Tu-154M, uważa za wystarczające powody do symbolicznego bojkotu prezydenta i premiera. "Cała sprawa (z krzyżem - red.) to była przemyślana prowokacja. Jeśli Komorowski wywiadem prasowym celowo sprowokował tę awanturę, to PiS się w nią ochoczo zaangażowało, choćby listem Zbigniewa Ziobry w obronie krzyża" - mówi prezes Prawa i Sprawiedliwości. "Mam niewielkie zaufanie do intelektu pana Komorowskiego, więc nie bardzo wiem, co chciał w ten sposób zrobić" - dodaje. Jarosław Kaczyński, pytany przez "Newsweeka" o przyszłoroczne wybory parlamentarne, mówi, że wierzy w zwycięstwo i planuje zostać premierem. W najbliższych latach nie zamierza odsuwać się od władzy w PiS, ale wskazuje Zbigniewa Ziobrę jako ewentualnego kandydata na szefa partii. Cały wywiad z Jarosławem Kaczyńskim w poniedziałkowym "Newsweeku".