Zdaniem Karola Guzikiewicza, wiceprzewodniczącego "Solidarności" w Stoczni Gdańskiej, cały czas nie uzgodniono, w jaki sposób prowadzona będzie debata. Związkowcom nie podoba się m.in. to, że nie będzie publiczności oraz moderatora, który dbałby o równy udział w telewizyjnym czasie antenowym. Premier odpowiedział, że najważniejsi widzowie zasiądą przed telewizorami: "Proponuję rozmowę, w której będą mieli możliwie dużo czasu do wykorzystania. To jest prawie godzina w dobrym czasie telewizyjnym, gdzie nie będzie innych gwiazd, tylko będą związkowcy i ja, i będziemy mogli sobie porozmawiać". - Publiczność będzie największa z możliwych. Z tego, co wiem, wszystkie media są zainteresowane transmisją tej rozmowy - powiedział Tusk, odnosząc się do zarzutów związkowców. - Jeśli chodzi o wiece i manifestacje, to moi partnerzy mają dużo doświadczeń i dużo możliwości. I będzie jeszcze nieraz taka okazja, żeby w takiej formule uczestniczyli. Mnie bardzo zależy na tym, żeby to była poważna rozmowa - podkreślił premier. Komitet Obrony Stoczni (KOS) Gdańskiej zaprosił mieszkańców Gdańska na Politechnikę Gdańską w czasie, gdy ma się tam odbywać debata. Wiceprzewodniczący Komisji Międzyzakładowej "Solidarności" Stoczni Gdańsk, Karol Guzikiewicz zapewnił, że KOS nie planuje podczas debaty "palenia opon i wiecu". - Chodzi o to, żeby mieszkańcy wsparli psychicznie stoczniowców i byli z nami - podkreślił. Guzikiewicz powiedział dzisiaj PAP, że "jeśli nie zostaną uwzględnione związkowe propozycje techniczno-merytoryczne dotyczące debaty i jeśli PO będzie chciała robić podczas spotkania swoją kampanię, to może w ogóle do niego nie dojść". Poinformował, że "tak naprawdę poza miejscem i godziną spotkania, to nic nie wiadomo". - Chcielibyśmy, żeby debatę poprowadził dziennikarz, żeby mogła w niej uczestniczyć publiczność, w tym np. zaproszeni przez stronę rządową szefowie "Solidarności" i OPZZ" - wyliczył Guzikiewicz. - Powinny być też ustalone scenariusz i scenografia studia, żeby było np. logo, flaga Solidarności - dodał. Debatę związkowcom zaproponował premier na początku maja - wraz z ogłoszeniem decyzji o przeniesieniu politycznej części oobchodów 4 czerwca do Krakowa. Ze strony związkowców w debacie z premierem mają wziąć udział prawdopodobnie: szef Solidarności w Stoczni Gdańskiej Roman Gałęzewski, szef Związku Zawodowego "Okrętowiec" Marek Bronk i przedstawiciel OPZZ Mirosław Bratkowski. Debatę na żywo mają transmitować: telewizja publiczna, TVN24 i Polsat News. Producentka debaty, Anna Włodarczyk z Oddziału Telewizji Polskiej w Gdańsku poinformowała dzisiaj PAP, że telewizja odpowiada tylko za techniczną organizację spotkania. Zapewnia np. wóz transmisyjny i osiem kamer. - Ze strony TVP robimy wszystko, żeby wypadło jak najlepiej - zapewniła. Dodała, że organizatorem debaty jest Centrum Informacyjne Rządu, które odpowiada za sprawy dotyczące m.in. zaproszonych gości i scenografii. Debata zaplanowana jest na poniedziałek na godz. 20.15 na dziedzińcu Politechniki Gdańskiej. Premier chce rozmawiać o przemyśle stoczniowym, o kryzysie gospodarczym, a także o rocznicy 4 czerwca.