Powodem pozwu są słowa Wałęsy, który powiedział w TVN24: - Czarnecki powinien powiedzieć, że nie walczył o Polskę, przyjechał kiedy Polska była już gotowa i teraz cwaniaka udaje i bez przerwy skacze tam, gdzie może się załapać. Dlatego niech on mnie nie poucza, bo ja walczyłem patriotycznie, walczę i będę walczyć, a on tylko się przyssywa tam, gdzie można wyssać z Polski coś. Czarnecki chce, by za te słowa b. prezydent go przeprosił. - Będę się domagał zwykłych ludzkich przeprosin. Mam nadzieję, że Lecha Wałęsę będzie na to stać - powiedział europoseł. Jak dodał: - jeśli ktoś coś zabiera z czyjegoś życiorysu, to nie jest się rozzłoszczonym, tylko chce się sprawiedliwości. Ja też - podkreślił. - Jeżeli Lech Wałęsa mówi o mnie: "on nie walczył o Polskę, on przyjechał na gotowe", to on w ten sposób obraża dziesiątki tysięcy ludzi, którzy - tak jak ja - w stanie wojennym byli zamykani na 48 godzin, byli skazywani przez kolegia, mieli rewizje - mówił Czarnecki w TVN24. Jak dodał, nie będzie oczekiwał żadnych pieniędzy, bo "Lech Wałęsa bierze pieniądze za swoje wykłady i wystąpienia publiczne", natomiast on będzie oczekiwał "po prostu słowa "przepraszam" i żeby pan Lech Wałęsa więcej nie kłamał". - On ma wielkie zasługi ze stanu wojennego, ale niech pamięta, że na niego i na "Solidarność" pracowało tysiące, tysiące ludzi - dodał Czarnecki. Poinformował, że pozew złoży w trybie wyborczym w ciągu dwóch, trzech dni. Zgodnie z ordynacją wyborczą, jeżeli materiały wyborcze, np. plakaty, ulotki, hasła i wypowiedzi lub inne formy prowadzonej w okresie kampanii wyborczej agitacji, zawierają informacje nieprawdziwe, pełnomocnik komitetu wyborczego lub kandydat na posła ma prawo wnieść pozew do sądu okręgowego, w m.in. o wydanie nakazu sprostowania takich informacji. Sąd okręgowy rozpoznaje wniosek w ciągu 24 godzin w postępowaniu nieprocesowym.