Do tragicznego wypadku doszło w piątek (10 lipca) na Wiśle w Kazimierzu Dolnym. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 48-letni mieszkaniec powiatu buskiego i jego 46-letnia żona wypadli z kajaka w okolicy przeprawy promowej. "Próbując trzymać się liny promowej, mężczyzna wołał o pomoc. Jednocześnie podtrzymywał swoją żonę, która straciła przytomność. Wołanie o pomoc usłyszała przypadkowa osoba, która powiadomiła służby" - poinformowała oficer prasowa komendy policji w Puławach, podkom. Ewa Rejn-Kozak. Małżeństwo wyciągnął z wody ratownik WOPR, który przypłynął łodzią. Już na łodzi podjęta została resuscytacja 46-latki, która przywróciła czynności życiowe kobiety. Trafiła ona do szpitala w Puławach. Niestety, w nocy kobieta zmarła. 48-latek był przytomny, nie odniósł obrażeń. Badanie wykazało natomiast, że miał dwa promile alkoholu w organizmie. Policja apeluje o rozwagę podczas przebywania nad wodą. "Alkohol, chwila nieuwagi mogą doprowadzić do wypadku, a w konsekwencji do tragedii" - dodała rzeczniczka.