Chłopczyk - nazwany Jasiem (jego prawdziwe imię i nazwisko to Paweł Iwanow) - urodził się na początku kwietnia ub. roku w Lublinie. Jego matka zrzekła się dziecka tuż po jego urodzeniu. Opiekunem zastępczym została młoda kobieta z Gdyni. Dzieckiem chciały się zaopiekować władze Białorusi. Lubelski sąd wydał nawet decyzję o wydaniu chłopca, lecz została ona wstrzymana na wniosek prokuratury. W poniedziałek Polak, mieszkaniec Lubelszczyzny, uznał Jasia za swego syna. To pozwoliło uznać chłopca za obywatela Polski, a tym samym dać mu szansę na pozostanie w Polsce.