- O ile rząd Donalda Tuska był rządem autorskim, jednej osobowości, tak rząd Ewy Kopacz to drużyna osobowości, w której Kopacz godzi wszelkie frakcje. Jest dwóch ministrów z tzw. frakcji "spółdzielni" - ministrowie sprawiedliwości Cezary Grabarczyk i sportu Andrzej Biernat, dwóch ministrów z tzw. frakcji Schetyny - sam szef MSZ Grzegorz Schetyna i szef MAC Andrzej Halicki. Nie ma za to konserwatystów - powiedział Maliszewski. Zwrócił uwagę, że stanowiska nie utrzymał dotychczasowy minister sprawiedliwości Marek Biernacki. - To sygnał, że być może Platforma myśląc o zbliżających się wyborach parlamentarnych i tworzeniu kolejnego rządu realistycznie planuje koalicję PO-PSL-SLD - powiedział. - Konserwatyści mogą być marginalizowani. To nie jest do końca dobre, gdyż Platforma zyskiwała dzięki temu, że była szerokim centrum obejmującym i centroprawicę, i centrolewicę - ocenił. Ekspert ocenił, że Kopacz robi dokładnie to samo, co brytyjska premier Margaret Thatcher, gdy po raz pierwszy konstruowała rząd. - Ona też miała słabą pozycję w partii, więc większość w jej rządzie to były osoby z frakcji przeciwnej Thatcher - powiedział Maliszewski. Ocenił, że w przypadku Kopacz decyzje personalne mają przede wszystkim przynieść stabilizację i zapewnić w miarę dobrą współpracę przed wyborami. "Sikorski zastąpi Tuska w sporach z Kaczyńskim" Maliszewski podkreślił, że "układanka partyjna" ma także minusy, m.in. zastąpienie Radosława Sikorskiego na funkcji szefa spraw zagranicznych Grzegorzem Schetyną. Według Maliszewskiego, jest to mniej korzystna decyzja polityczna, ale jednocześnie wygodna dla Kopacz. - Pamiętajmy, że Sikorski nie ma żadnej frakcji, żadnych szabel w Platformie, więc uczynienie go marszałkiem jest bezpieczne dla Kopacz. Co więcej, on będzie zastępował Donalda Tuska w sporach z Jarosławem Kaczyńskim w parlamencie. Dobrym policjantem będzie Ewa Kopacz, a Radosław Sikorski będzie pełnił funkcję polaryzacyjną, prowadził spory z Kaczyńskim - ocenił Maliszewski. Zdaniem eksperta minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak jako wicepremier to znak, że rząd Kopacz ma być rządem bezpieczeństwa. - Widać, że polityka zagraniczna nie jest silnym obszarem kompetencji Kopacz, a wicepremier daje możliwość kompensowania tej słabości przyszłej premier. Daje też sygnał, że troska o bezpieczeństwo jest na tyle ważna, że minister obrony narodowej awansuje do rangi wicepremiera - powiedział. Zaznaczył, że nominacja ma zapewnić możliwość dobrej współpracy z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Ocenił, że odejście z rządu dotychczasowego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza było koniecznością ze względu na jego bardzo słabe poparcie społeczne. - Z kolei przyszła minister spraw wewnętrznych (Teresa Piotrowska) nie do końca jest właściwą osobą na właściwym miejscu. Poczucie bezpieczeństwa po aferze taśmowej nieco się obniżyło, więc wydaje się, że to stanowisko powinien zająć autorytet, osoba z dużym doświadczeniem - dodał. Desygnowana na premiera Ewa Kopacz zaprezentowała w piątek skład gabinetu. W rządzie będzie pięciu nowych ministrów - Grzegorz Schetyna, Cezary Grabarczyk, Maria Wasiak, Teresa Piotrowska i Andrzej Halicki; 13 będzie kontynuowało swoją pracę. Powołanie rządu ma się odbyć w poniedziałek 22 września. Expose i głosowanie nad wotum zaufania dla nowego rządu zaplanowane jest na 1 października.