6-letnia Małgosia choruje na złośliwy nowotwór dziecięcy - neuroblastomę. Guz miał rozmiary dużego grejpfruta. Szczęśliwie udało się go usunąć. Choroba jednak wróciła po roku. W lutym Gosia przeszła kolejną operację. Po niej lekarze ustalili intensywne leczenie choroby szczątkowej - 10 cykli chemii, autoprzeszczep szpiku i radioterapię.Z tą maleńką dziewczynką rak obchodzi się wyjątkowo brutalnie. Małgosia w swoim krótkim życiu przeszła już 16 chemioterapii. Były dni, kiedy płakała z bólu. Nie była w stanie przełknąć nawet tabletki, bo miała popalony przełyk i rany w buzi - opisują jej rodzice. I proszą o pomoc. Przed Gosią ostatni etap leczenia nowotworu - immunoterapia przeciwciałami anty-GD2 w klinice w Greifswaldzie. Tamtejsi lekarze mają długoletnie doświadczenie w tego rodzaju leczeniu. "Poznaliśmy dzieci, które wróciły stamtąd bez nowotworu i wierzymy, że tak też będzie w przypadku naszej Gosi. Niestety - najpierw trzeba zapłacić olbrzymią sumę. Czasu jest mało, ponieważ immunoterapia powinna odbyć się najpóźniej 3 miesiące od autoprzeszczepu, czyli w naszym przypadku w listopadzie" - wyjaśniają rodzice dziewczynki. Małgosia chce żyć. "To niesprawiedliwe, że dzieci muszą umierać. Są jeszcze za małe na niebo" - powiedziała do mamy. Walkę o życie Gosi można wspomóc przez stronę siepomaga.pl -->TUTAJ.