Reklama

Małgorzata Wasserman: Chcę, by mój raport był doskonały

Raport końcowy z prac sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold powinien zostać opublikowany w pierwszej połowie 2019 roku; nie można wykluczyć przesłuchań kolejnych świadków - oświadczyła w rozmowie z PAP szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS).

"Z jednej strony raport końcowy, w takim zarysie, szkielecie istnieje, natomiast praca nad jego finalną wersją, która chcę, by była doskonała, jest trudna i żmudna. Dotychczas komisja przesłuchała 150 świadków, a każdy z protokołów z tych przesłuchań liczy przeciętnie 200 stron, mam więc przed sobą ogrom pracy" - powiedziała szefowa komisji.

"Będę się starała, aby raport był jak najszybciej, aby jak najszybciej zakończyć prace komisji" - dodała.

Wassermann zaznaczyła jednocześnie, że choć jest na etapie pisania raportu końcowego, a na początku listopada ub.r. przesłuchano byłego premiera, szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, który miał być ostatnim świadkiem wezwanym przed komisję, to "komisja nie zostaje zamknięta". "Do komisji nadal spływają dokumenty ze służb specjalnych, będziemy wnioskować też o kolejne, gdyż widzimy taką potrzebę po lekturze nowych akt" - zaznaczyła.

Reklama

Pytana, czy w związku z tym komisja planuje w 2019 r. przesłuchać dodatkowych świadków, Wassermann stwierdziła:

"Absolutnie nie można wykluczyć tego, że przesłuchanych może być jeszcze kilka osób. Żeby zrobić to jednak w sposób kompleksowy, spłynąć do komisji musi całość materiałów ze służb specjalnych" - dodała.

Szefowa komisji zaznaczyła jednocześnie, że ewentualne przesłuchanie dodatkowych świadków nie oznacza dużego przesunięcia w czasie publikacji raportu końcowego. "Jeśli raport z dwóch lat prac komisji będzie gotowy, to dosłuchanie jednego czy dwóch świadków i dopisanie ich zeznań do raportu będzie 'drobną pracą' w stosunku do tej, która jest obecnie wykonywana" - stwierdziła.

PAP

Reklama

Reklama

Reklama