Pytana przez dziennikarzy, czy gdyby kandydat opozycji przeszedł do drugiej tury wyborów prezydenckich, PO by go poparła, Kidawa-Błońska powiedziała, że uważa, iż w drugiej turze będzie kandydat KO. "Hipotetycznie, chociaż ja uważam, że kandydat Koalicji będzie w drugiej turze, cała opozycja powinna wesprzeć kandydata, który przejdzie do drugiej tury. To jest polska racja stanu. I tutaj nie może być żadnych fochów, musimy to zrobić wspólnie" - powiedziała. Dopytywana o to, czy kandydatem Koalicji Obywatelskiej będzie kandydat Platformy mówiła: "Mam nadzieję, że tak. Jestem o tym przekonana". Według wicemarszałek Sejmu w kampanii wyborczej trzeba będzie dokonać oceny prezydentury Andrzeja Dudy i przypomnieć, co zrobił. "Jeżeli prowadzi się kampanię, chce się przekonać do innych rozwiązań i do innej prezydentury, do tego, że można ten urząd sprawować w kompletnie inny sposób: otwarty, skierowany do ludzi i przede wszystkim, że prezydent powinien być strażnikiem konstytucji, trzeba to zrobić" - mówiła Kidawa-Błońska. "Kampania to będzie dobry czas, żeby nie tylko kandydaci, którzy biorą udział w wyborach, ale także obywatele ocenili i podsumowali, dokładnie co działo się przez te pięć lat, miesiąc po miesiącu, co było zrobione źle, co było zrobione dobrze" - dodała. Prawybory w PO Kidawa-Błońska przyjechała w niedzielę do Krakowa na spotkanie z działaczami i sympatykami małopolskiej Platformy Obywatelskiej. W partyjnych prawyborach, które mają 14 grudnia wyłonić kandydata PO na prezydenta, konkurentem Kidawy-Błońskiej jest prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. W sobotę przed południem w Warszawie oboje spotkali się na prawyborczej debacie. Prezentowali swe poglądy m.in. na tematy związane z polityką zagraniczną, zdrowiem, gospodarką i ekologią. Kidawa-Błońska zaznaczyła, że w miastach, które odwiedza, spotyka się nie tylko z działaczami PO, ale też z mieszkańcami, z sympatykami PO i KO, i ze wszystkimi ludźmi, którzy "chcą rozmawiać o Polsce i mówią, jak widzą rolę prezydenta". "Rozmawiamy i ustalamy, co robić dalej, żeby Polska mogła zmienić się na kraj przyjazny dla nas wszystkich, dla wszystkich Polek i Polaków" - mówiła dziennikarzom Kidawa-Błońska. Dodała, że jest w Krakowie także po to, by rozmawiać o kulturze i odwołała się do wykładu noblowskiego Olgi Tokarczuk. "Mamy Polkę, która dostała Nagrodę Nobla, kobietę, która mówi mądre, ciekawe rzeczy, pokazuje, że literatura może przekazywać ważne wartości, może mówić o naszym życiu. W czasach, kiedy wszyscy jesteśmy skupieni w internecie, telefonach komórkowych rozmowa o literaturze, o wartościach ma ogromne znaczenie" - podkreśliła. Odnosząc się do sobotniej debaty z Jackiem Jaśkowiakiem Kidawa-Błońska powiedziała, że nie będzie już oceniać, czy była potrzebna. "Ona się odbyła. Jestem już w kolejnym etapie tej kampanii, przygotowuje się do tego, co będzie 14 i myślę o tym, jak powinna wyglądać całościowa kampania kandydata na prezydenta, jak ją przeprowadzić, żeby te wybory były wygrane, jak ją przeprowadzić, żeby jak najwięcej osób było w tę kampanię zaangażowanych" - mówiła Kidawa - Błońska. Kidawa-Błońska: Ludzie w Polsce chcą zmiany Dodała, że po spotkaniach w Polsce widzi, że "ludzie w Polsce chcą zmiany, chcą wygrać wybory" i cieszy ją, że wiele osób nawet nie związanych z partią, chce się angażować. "To bardzo dobra energia, która pokazuje, że coś się w Polsce zmieniło. Ludzie mają nadzieję na zmianę i na to, że ich głos, ich praca będzie mogła do tej zmiany doprowadzić" - powiedziała wicemarszałek. Kidawa-Błońska mówiła, że przez cztery lata dyskutowała z różnymi środowiskami kobiecymi, jakie sprawy są dla nich ważne. "Dla kobiet bardzo ważne jest bezpieczeństwo szeroko rozumiane. Bezpieczeństwo zdrowotne, bezpieczeństwo ekonomiczne, bezpieczeństwo prawne. Kobiety muszą mieć poczucie, że mają takie same prawa, muszą tyle samo zarabiać, że prawo traktuje je dokładnie tak samo jak mężczyzn, muszą czuć się bezpiecznie w miejscu pracy, że mają prawo wyboru, czy chcą pracować czy nie" - mówiła. "Chciałabym, żeby Pałac Prezydencki to było miejsce, gdzie na te tematy się rozmawia i poszerza się o różne środowiska, które chcą na te tematy rozmawiać. Dotyczy to kobiet, będzie dotyczyć zdrowia, powinno dotyczyć naszej obronności czy polityki międzynarodowej, spraw młodych i klimatu" - zaznaczyła. "Pałac Prezydencki to miejsce, gdzie rozmawiamy, dyskutujemy i wtedy prezydent wnosi rozwiązania legislacyjne po głębokich konsultacjach ze społeczeństwem" - podkreśliła Kidawa-Błońska. Pytana o sprawę jawności list poparcia do KRS Kidawa-Błońska mówiła, że jeżeli ktoś kogoś popiera, to "chyba się tego nie wstydzi". "Te listy powinny być ujawnione. Są wyroki i to powinno się stać. To jest gra na czas, odwracanie uwagi od tego problemu" - mówiła odnosząc się do kolejnego wniosku posłów PiS do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności przepisów o ujawnianiu zgłoszeń kandydatów do KRS. "Wcześniej czy później i tak poznamy, kto podpisał się pod tymi kandydaturami. Dowiemy się, czy są tam podpisy czy ich nie ma. Polacy muszą to wiedzieć. Jest taki wyrok. Żadne odwlekanie tego w czasie niczego nie odwróci" - podkreśliła Kidawa-Błońska.