- Ten wniosek, jak każdy wniosek, jest w opiniach prawnych, bo musimy sprawdzić, czy jest zrobiony zgodnie z prawem, czy nie ma w nim uchybień. Jeśli będzie zgodny z prawem, zostanie skierowany do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej, jeśli nie - będzie musiał ulec poprawie - powiedziała Kidawa-Błońska podczas briefingu przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu. Marszałek Sejmu poinformowała również, że do komisji regulaminowej i spraw poselskich trafiły już wnioski o uchylenie immunitetów Kwiatkowskiemu oraz posłowi, szefowi klubu PSL Janowi Buremu. Jak dodała, komisja zajmie się nimi w tym tygodniu. Pytana, czy realne jest uchylenie immunitetów Kwiatkowskiemu i Buremu oraz postawienie prezesa NIK przed Trybunałem Stanu jeszcze w tej kadencji parlamentu, odparła: "Wniosku o postawienie przed Trybunałem chyba nie, bo ja przypominam, że sprawa pana Zbigniewa Ziobry toczyła się ponad 2 lata. Natomiast jakie będzie tempo pracy komisji regulaminowej, to będziemy mogli powiedzieć (...) po tym tygodniowym posiedzeniu". - My nie będziemy już robili nowych ustaw, ale głosowanie, rozpatrywanie spraw, które nie są ustawami, możemy robić - powiedziała. Dopytywana, czy w takim razie możliwe jest uchylenie immunitetów jeszcze w tej kadencji, odparła że tak. We wrześniu do Sejmu trafił wniosek posła Ryszarda Kalisza (niezrz.) o postawienie Kwiatkowskiego przed Trybunałem Stanu. Prokuratura, która zamierza postawić Kwiatkowskiemu zarzut przekroczenia uprawnień i wpływanie na konkursy na obsadę stanowisk w NIK, pod koniec sierpnia wystąpiła do Sejmu o uchylenie mu immunitetu. We wstępnym wniosku o postawienie prezesa Izby przed Trybunałem Stanu Kalisz wskazuje na odpowiedzialność konstytucyjną i zarzuca błąd prokuraturze. Ta twierdzi, że zastosowała odpowiedni tryb. Pod wnioskiem Kalisza o postawienie Kwiatkowskiego przed Trybunałem Stanu podpisało się 198 posłów, głównie PO. Razem z wnioskiem o uchylenie immunitetu Kwiatkowskiemu pod koniec sierpnia prokurator generalny Andrzej Seremet skierował do Sejmu wniosek Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach o uchylenie immunitetu także posła Jana Burego. Bez uchylenia immunitetu prokuratura nie może postawić zarzutu osobie nim objętej. Prokuratura chce przedstawić Buremu i Kwiatkowskiemu zarzuty z art. 231 kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień - co jest zagrożone karą do 3 lat więzienia. W przypadku prezesa NIK chodzi o cztery zarzuty, "niezgodnego z prawem wpływania na przebieg konkursów na szefów delegatury NIK w Rzeszowie i w Łodzi, a także wicedyrektora departamentu środowiska w NIK". Jak mówił rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk, prezes NIK miał "manipulować przebiegiem konkursów na te stanowiska"; rzecznik PG nie podał szczegółów. Z kolei w przypadku posła PSL chodzi o trzy zarzuty "nakłaniania wysokich rangą funkcjonariuszy publicznych do niezgodnego z prawem wpływania na wyniki konkursu na stanowiska szefów delegatury NIK w Rzeszowie i wpływania na wyniki kontroli prowadzonej przez NIK w jednej z podkarpackich gmin" - mówił Martyniuk. Dodał, że zarzuty wobec Burego można podzielić na dwie grupy: chodzi zarówno o nakłanianie funkcjonariuszy publicznych do wpływania na wyniki konkursów na te stanowiska, ale również o nakłanianie funkcjonariuszy publicznych w trakcie trwania kontroli prowadzonej przez NIK w jednej z gmin na Podkarpaciu. Po skierowaniu wniosków prokuratury, szef klubu PSL mówił, że ma czyste sumienie, a jego zachowanie będzie stosowne do zaistniałej sytuacji. Pytany wówczas przez dziennikarzy w Sejmie, czy zrzeknie się immunitetu odparł, że podejmie decyzję po zapoznaniu się z wnioskiem prokuratury, gdy będzie miał "pełną wiedzę". Dodał, że nie będzie podejmował decyzji "pośpiesznie ani pod presją mediów". Również prezes NIK zapewnił, że "zawsze postępował uczciwie". - Wiem jak bardzo ważna jest uczciwość, bezstronność, rzetelność i prawość. To są wartości, którym jestem każdego dnia wierny - oświadczył. Kwiatkowski wystąpił do marszałka Sejmu o uchylenie mu immunitetu. - Szanując Najwyższą Izbę Kontroli, kierując się nadrzędnym interesem dobra publicznego, przekazałem nadzór nad wszystkimi kontrolami i jednostkami organizacyjnymi moim zastępcom - dodał w oświadczeniu.