Kidawa-Błońska podczas sobotniej konferencji prasowej w Poznaniu podkreśliła, że należy podać daty "odmrożenia" polskiej gospodarki. "Wydaje mi się, że termin, który sam rząd wyznaczył - bezpieczne egzaminy w szkołach - to jest ten moment, do którego powinniśmy dążyć, żeby gospodarka zaczęła wracać do normalności" - powiedziała. W piątek minister edukacji narodowej poinformował o przedłużeniu zamknięcia szkół do 24 maja i o terminach egzaminów: ósmoklasisty od 16 do 18 czerwca i matur od 8 do 29 czerwca. "Trzeba podjąć odważną decyzję, kiedy będziemy mogli zacząć normalnie funkcjonować. Skoro rząd mówi, o tym, że w czerwcu mogą się już odbyć egzaminy dla ósmoklasistów, to może jest ten czas, żebyśmy powiedzieli, że w czerwcu, po dyskusjach, po konsultacjach, po zbudowaniu zaufania będziemy poszczególne gałęzi naszej gospodarki budzić do życia i normalnie funkcjonować" - wskazała Kidawa-Błońska. W jej ocenie rząd dysponuje danymi, które wskazują na połowę czerwca, jako bezpieczny okres do przeprowadzenia egzaminów w szkołach. "Nie wyobrażam sobie, żeby ryzykowali zdrowiem i życiem dzieci. Skoro jest to połowa czerwca, to wydaje mi się, że jeżeli firmy i zakłady - przysłowiowy fryzjer - będzie do tego przygotowany, będzie ustalone na jakich zasadach mają te salony funkcjonować, będzie to ten czas, że będziemy mogli w czerwcu zacząć normalnie funkcjonować" - oceniła wicemarszałek Sejmu. Potrzebne jest zaufanie Według niej przed pobudzeniem na nowo gospodarki po obostrzeniach wprowadzonych w związku z epidemią należy zwiększyć liczbę przeprowadzanych testów na obecność koronawirusa. "Po drugie, potrzebne jest zaufanie do przedsiębiorców i do osób, które wykonują swój zawód. Bo każdy przedsiębiorca chce mieć zdrowych pracowników, nie chce nikogo zarażać, chce, żeby można było funkcjonować normalnie" - powiedziała Kidawa-Błońska. Wskazała, że z przedsiębiorcami należy rozmawiać i "pokazać możliwości pracy". Podkreśliła, że właściciele firm nie chcą zwalniać pracowników. "My z tym wirusem, z tego co mówi minister zdrowia Łukasz Szumowski, będziemy żyli wiele lat, dlatego musimy nauczyć się pracować w takich warunkach i tak przygotować nasze miejsca pracy, żeby było to bezpieczne dla pracowników czy dla klientów korzystających z usług" - zaznaczyła. "Dotyczy to także małych przedsiębiorców. Dlaczego fryzjerzy nie mogą pracować? Trzeba im to wytłumaczyć, jakie mają spełnić warunki, żeby mogli pracować z klientami. Bo przecież są to ich sąsiedzi, znajomi, oni także chcą, żeby czuli się bezpiecznie. Trzeba im pomóc to robić, a nie wpychać w podziemie" - podkreśliła Kidawa-Błońska.