- Ustawa, która spowodowała pogorszenie sytuacji międzynarodowej z Izraelem i USA, teraz nominowanie osób, które nie powinny zajmować takich stanowisk. To sprawia, że ta instytucja w takiej formie nie ma racji bytu. To nie jest instytucja, która bada historię naszego kraju, to instytucja czysto polityczna, która usiłuje napisać inną, nową historię, a przecież nie o to chodzi - mówiła wicemarszałek Sejmu w Polsat News, odnosząc się do kontrowersji wokół Instytutu Pamięci Narodowej. W poniedziałek prezes IPN Jarosław Szarek poinformował, że dr Tomasz Greniuch - p.o. dyrektora oddziału IPN we Wrocławiu i były działacz ONR - złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Teraz opozycja domaga się dymisji Szarka. - Potrzebna jest instytucja badawcza, ale również dobrze można to robić na uniwersytetach czy w archiwach państwowych. Nie może być działu, który skupiony jest tylko na budowaniu historii potrzebnej partii rządzącej. Szkoda pieniędzy na tę instytucję - podkreśliła Kidawa-Błońska w Polsat News. "Potrzebny jest wspólny kandydat na prezydenta Rzeszowa" Grzegorz Kępka pytał też swojego gościa o sytuację w Rzeszowie. - Jeżeli chcemy, żeby Rzeszów był miastem, gdzie samorząd ma znaczenie, powinien być wspólny kandydat całej opozycji i wierzę, że dojdzie do takiego porozumienia. Wszystkie ugrupowania szukają najlepszego kandydata z ich środowiska, ale trzeba wybrać jedną osobę. Wierzę, że Rzeszów będzie miał dobrego prezydenta, który będzie reprezentował zarówno samorząd jak i opozycję - mówiła posłanka PO. Odnosząc się do sporów w PO po ogłoszeniu stanowiska w sprawie aborcji, Kidawa-Błońska podkreśliła, że "prawo trzeba zmieniać na lepsze". - W tej chwili jest podziemie aborcyjne, kobiety są zostawione same sobie, decyduje drakońskie prawo i tak dalej być nie może - mówiła w Polsat News. Więcej w Polsat News. Rozlicz pit online już teraz lub pobierz darmowy program