Podczas konferencji po spotkaniu z zespołem ekspertów ds. bezpieczeństwa, Kidawa-Błońska została zapytana o niedawne informacje tygodnika "Wprost" na temat problemów z finansowaniem jej kampanii. "Czy ja wyglądam na osobę zdenerwowaną tym, że nie mam pieniędzy na kampanię" - odpowiedziała Kidawa-Błońska. "To są po prostu spekulacje i złośliwości różnych innych sztabów" - oceniła. Zapewniła, że Platforma przywiązuje do wyborów prezydenckich duża wagę polityczną i pieniądze na kampanię są zapewnione. Tygodnik "Wprost" napisał niedawno, że szef PO Grzegorz Schetyna blokuje Małgorzacie Kidawie-Błońskiej pieniądze na kampanię prezydencką i powiedział jej, że na kampanię nie ma kasy, a partia ma długi. Kidawa-Błońska była też pytana, czy obecność na spotkaniu z zespołem ekspertów ds. bezpieczeństwa Tomasza Siemoniaka oznacza, że popiera właśnie jego w wyborach na przewodniczącego PO. Kandydatka PO na prezydenta zaprzeczyła, przypominając, że niedawno występowała na konferencji także z Borysem Budką. Dodała, że ma jeden głos i na pewno dobrze go użyje. "Współpracuję z całą Platformą i w tym jest nasza siła" - zadeklarowała. Zapewniła, że niezależnie od tego, kto wygra te wybory, w PO nie będzie żadnych podziałów. W sumie o funkcję szefa Platformy walczy aż sześciu kandydatów: wiceszef partii Tomasz Siemoniak, inny wiceprzewodniczący, a także szef klubu KO Borys Budka, europoseł Bartosz Arłukowicz, posłowie Joanna Mucha i Bartłomiej Sienkiewicz, a także senator Bogdan Zdrojewski. Pierwsza tura wyborów przewodniczącego ma się odbyć 25 stycznia, ewentualna druga 8 lutego. Wyboru będą dokonywać wszyscy członkowie partii w swoich kołach.