Według wyników badania CBOS PO zyskała 3 pp. więcej (24 proc.) głosów w stosunku do sondażu z listopada, natomiast partia Jarosława Kaczyńskiego straciła 1 pp. (41 proc.). Poparcie PO rośnie od kampanii i wyników wyborów samorządowych, które miały miejsce trzy miesiące temu. - Nowoczesna i PO walczą o dokładnie ten sam elektorat. Ostatnie wejście dziewięciu posłów z Nowoczesnej do PO oraz utworzenie klubu PO-KO dla pewnej grupy wyborców jest sygnałem, że PO się umacnia i na PO trzeba głosować, jeśli chcemy popierać najsilniejsze ugrupowanie opozycyjne - tłumaczy politolog dr Olgierd Annusewicz. - Po drugie PiS przechodzi trudny okres. Historia z aferą KNF, która zaczęła się od jednego człowieka luźno związanego z partią, zatacza szersze kręgi i ma rozmaite rozwinięcia, które nie ułatwiają sytuacji liderom PiS - podkreśla. - Choć spadek poparcia PiS w stosunku do poprzedniego pomiaru jest minimalny - zauważa ekspert - problemy PiS-u mogą zacząć się spiętrzać, jeśli temat KNF będzie się rozwijał. Dwie opcje PiS Dla partii rządzącej kluczowymi mogą być najbliższe miesiące. Dr Annusewicz przewiduje dwie możliwości politycznej aktywności, jakie PiS może wybrać. - Albo politycy PiS zaczną odwoływać się do swojego twardego elektoratu, co będzie można interpretować jako pogodzenie się z ewentualnością porażki wyborczej, albo wybiorą strategię, o której się mówiło w kontekście tego, co wyciekło po spotkaniu w Jachrance - twierdzi politolog. Wybranie drugiej możliwości, skupienie PiS-u na elektoracie środka oznaczałoby, że, jak ocenia ekspert, "z porażką się nie pogodziło i aktywnie jej przeciwdziała". Zagrożenie w partii o. Rydzyka Zwycięstwo PiS-u w wyborach parlamentarnych może uniemożliwić nowy twór polityczny, z którym związany jest nieoficjalnie o. Tadeusz Rydzyk. Prawdziwą Europę uwzględniono w sondażu IBRIS dla "Rzeczpospolitej", według którego tworzony właśnie ruch wpłynąłby na niemal całkowite zatarcie różnic między sondażowymi liderami. PiS zwyciężyłoby z 34-proc. poparciem, natomiast KO uzyskałaby zaledwie o 0,1 pp. mniej. - Samo powstanie ugrupowania Prawdziwa Europa inspirowanego osobą o. Rydzyka jeszcze niczego nie zmienia - mówi dr Annusewicz. - To jest trochę strzelba, która wisi na ścianie. Należy ją zdjąć, naładować i zacząć z niej korzystać - ocenia. - Nowe ugrupowanie nie dostałoby się do Sejmu, ale jest swego rodzaju straszakiem. Nawet jeżeli o. Rydzyk sam niczego nie zyska, to jest w stanie przy pomocy takiego ugrupowania trochę szantażować, trochę straszyć Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego. To jest walka o twardy elektorat PiS-u, który przez ostatnie lata nie widział dla siebie alternatywy - mówi politolog. Ewa Majewska