Wiceszef MON pytany był w internetowej telewizji wPolsce.pl o możliwość wręczenia nominacji generalskich 11 listopada. Na początku października BBN poinformowało, że do prezydenta wpłynęło z Ministerstwa Obrony Narodowej 14 wniosków o awans na stopnie generalskie. Szatkowski zwrócił uwagę na to, że w poniedziałek tej sprawie wypowiedziały się dwie osoby z ośrodka prezydenckiego. "Jedna wypowiedź ministra Krzysztofa Łapińskiego o tym, że prezydent nie podjął jeszcze decyzji i wypowiedź pana ministra Solocha o tym, że tych nominacji 11 listopada nie będzie" - powiedział. Jak mówił wiceminister obrony, szef BBN posłużył się dwoma argumentami, które miałyby przesądzić o tym, że 11 listopada nie zostaną wręczone nominacje generalskie, a jednym z nich - podkreślił Szatkowski - miałby być "brak aspektów kierowania" w propozycji systemu dowodzenia MON. "Problem polega na tym, że my tych propozycji nie przesłaliśmy na życzenie BBN-u" - powiedział, dodając, że to BBN poprosił resort, by nie formułować propozycji w aspekcie kierowania. "W tym momencie wygląda na to, że chyba sami chcieli to zrobić, tylko że my też będziemy te propozycje oceniali" - powiedział wiceminister. MON: Piłka po stronie prezydenta "Po siedmiu tygodniach od przesłania naszej propozycji otrzymaliśmy odpowiedź od BBN-u (w sprawie systemu kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi - PAP), która przyszła do nas 11 października. Po analizie i konsultacjach z ministrem Macierewiczem otrzymałem od niego upoważnienie, żeby w trybie maksymalnie szybkim skomunikować się z BBN; mamy pewne propozycje, które wypadałoby omówić rzeczywiście jak najszybciej, jeżeli obydwu stronom zależy na tym, żeby ten klincz dla dobra sił zbrojnych przeciąć" - powiedział wiceminister. Jak mówił, "jest wstępna zgoda ministra Solocha na to, żeby się spotkać i porozmawiać". "Natomiast poprosił on, żeby przesłać wcześniej pisemną odpowiedź na te materiały BBN-u, którą właśnie kończymy" - podkreślił. "To chyba uniemożliwi odbycie takiego spotkania przed 11 listopada" - ocenił. "Można powiedzieć: piłka jest po stronie pana prezydenta" - stwierdził Szatkowski. Spór MON z BBN Między BBN a MON są różnice poglądów w sprawie przyszłego systemu kierowania i dowodzenia wojskiem. Dotyczą one m.in. prerogatyw prezydenta i samych struktur. Chodzi o przywrócenie odrębnych dowództw rodzajów sił zbrojnych. Zarówno ośrodek prezydencki, jak i MON uważają, że należy zmienić dotychczasowy, obowiązujący od 2014 r. system, który wprowadził dwa główne dowództwa, a Sztab Generalny uczynił głównym ośrodkiem planowania, nie dowodzenia. Koncepcja MON nie przewiduje jednak postulowanego przez BBN połączonego dowództwa, mającego koordynować współdziałanie sił lądowych, powietrznych, morskich i specjalnych oraz obrony terytorialnej. Resort obrony proponuje zarazem powołanie Inspektoratu Szkolenia i Dowodzenia, którego szef byłby mianowany przez ministra obrony, podczas gdy dowódców Rodzajów Sił Zbrojnych mianowałby prezydent.