Z rozmowy z dziewczynkami pracownicy dowiedzieli się, że ich matka zmarła kilkanaście godzin wcześniej i leży martwa w mieszkaniu. Córki myślały, że zasłabła, dlatego opiekowały się nią, m.in. przykrywały kocem, by było jej ciepło. Pracownicy socjalni natychmiast zaalarmowali pogotowie ratunkowe i policję. Po przybyciu na miejsce lekarz stwierdził zgon z przyczyn naturalnych. Kobieta miała wcześniej problemy z krążeniem i zmarła najprawdopodobniej na serce. Po śmierci matki, która miała pełne prawa rodzicielskie, opiekę nad córkami przejął ojciec, który wcześniej nie utrzymywał kontaktów z rodziną.