Prezydent zapewnił, że "wszyscy mieszkańcy Krakowa łączą się w bólu z rodziną Pana Prezydenta i wszystkimi, których ta śmierć dotknęła". Po złożeniu wpisu Majchrowski powiedział dziennikarzom, że jego zdaniem reakcja Polaków na śmierć prezydenta Adamowicza to wyraz "protestu przeciwko zachowaniom polityków". "Przeciwko hejtowi, przeciwko obrażaniu się nawzajem i stosowaniu takich metod w życiu politycznym, które potem przenikają do mieszkańców i powodują tego typu działania. Szczególnie dla osób niezrównoważonych psychicznie to stanowi bardzo silne podglebie do ich działania" - stwierdził prezydent Krakowa. Zapowiedział, że miasto zamierza prowadzić akcję przeciwko mowie nienawiści - nie tylko w szkołach - ale zostanie ona rozpoczęta, kiedy emocje po śmierci prezydenta Gdańska nieco opadną. "Żeby nie było to coś takiego, co traktuje się jako działalność polityczną czy akcyjną, ale jako coś, co powinno mieć miejsce" - podkreślił. Majchrowski nie pojedzie do Gdańska Majchrowski powiedział, że ze względu na stan zdrowia nie wybiera się w sobotę do Gdańska na pogrzeb Pawła Adamowicza. Do księgi kondolencyjnej wpisał się także były prezydent Krakowa Andrzej Gołaś, urzędujący w latach 1998-2002. "Panie Prezydencie, Drogi Pawle. Żal. Ale i nadzieja, że Twoja ofiara życia, największa "...odmieni oblicze Ziemi. Tej Ziemi..."" - napisał. "Razem z Pawłem Adamowiczem w roku 1998 rozpoczynałem kadencję w samorządzie, tak samo jak on. Byliśmy w koalicji AWS-owskiej. Paweł Adamowicz miał swój udział w tym, że Kraków miał swojego przewodniczącego Unii Metropolii Polskich, to znaczy mnie. Kraków był pierwszym miastem, które zaoferowało Gdańskowi pomoc po powodzi" - powiedział dziennikarzom Andrzej Gołaś. "O tym, jaki był Paweł najlepiej świadczy reakcja jego miasta i mieszkańców - wzruszająca, ale też dająca nadzieję" - dodał. Liczne kondolencje Hołd Pawłowi Adamowiczowi oddali w piątek w Krakowie także przedstawiciele placówek dyplomatycznych, m.in. Węgier, Francji, USA, Niemiec i Ukrainy. "Reprezentuję rząd węgierski, ale przede wszystkim węgierskich obywateli. Naród węgierski, jeśli Polaków spotka jakaś tragedia, automatycznie współczuje i odbiera to jako własną tragedię, jako własny smutek" - powiedziała dziennikarzom konsul generalna Węgier w Krakowie Adrienne Koermendy. Konsul generalny Francji Frederic de Touchet mówił, że dla wszystkich - mieszkańców Gdańska, Polaków, Europejczyków to, co się stało jest "wspólną tragedią". Dodał, że we wszystkich placówkach Francji w Polsce trwa żałoba. "Będzie nam go brakowało - nie tylko mieszkańcom Gdańska, Polski, ale i Europy. Pan Paweł Adamowicz był kawalerem Legii Honorowej, był przyjacielem Francji. Był człowiekiem otwartym, dobrym, symbolem demokracji, dlatego to, co się stało jest dla nas wszystkich szokiem" - mówił Frederic de Touchet. Do księgi kondolencyjnej wpisują się także mieszkańcy. Na budynkach Urzędu Miasta Krakowa wiszą flagi miejskie z kirem, a na czas ogłoszonej przez prezydenta RP żałoby narodowej zaplanowano inne symboliczne gesty solidarności z gdańszczanami. Na wieży ratuszowej w Rynku Głównym wisi flaga z napisem "Kraków myślami z Gdańskiem". To samo hasło jest emitowane na ekranach w autobusach i tramwajach. Na ogromnym ekranie Teatru Bagatela u wylotu ul. Karmelickiej wyświetlane jest czarno-białe zdjęcie prezydenta Gdańska i napis "Stop nienawiści". W sobotę z Wieży Mariackiej w Krakowie po hejnale odegranym w południe popłynie utwór "The Sound of Silence". Zagrają go na trąbkach dwie artystki z Krakowskiej Orkiestry Staromiejskiej. (POSŁUCHAJ) Paweł Adamowicz zmarł w poniedziałek w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku, gdzie trafił po tym jak został zaatakowany nożem w centrum miasta przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Paweł Adamowicz miał 53 lata, prezydentem Gdańska był od 20 lat; zostanie pochowany w Bazylice Mariackiej w Gdańsku.