Wcześniej prokuratura ustaliła, że do wysłania maila użyto serwera z Czech. Okazało się, że na czeski serwer mail został przesłany z komputera w Phoenix w Arizonie. - Wystąpimy z wnioskiem do Prokuratury Generalnej, a ona do stosownych władz amerykańskich o pomoc prawną - zapowiedział w rozmowie z PAP Mielniczuk. Rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk powiedział PAP, że jak tylko taki wniosek wpłynie, będzie sprawdzony pod względem formalnym, a jeśli będzie im odpowiadał, niezwłocznie zostanie przesłany do USA. - Z praktyki wynika, że realizacja takiego wniosku trwa dosyć długo - dodał Martyniuk, który nie sprecyzował jednak, ile. Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód prowadzi śledztwo w sprawie oszustwa komputerowego, pod kątem art. 287 par. 1 Kodeksu karnego, zgodnie z którym: "kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub wyrządzenia innej osobie szkody, bez upoważnienia, wpływa na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przesyłanie informacji lub zmienia, usuwa albo wprowadza nowy zapis na komputerowym nośniku informacji, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". Zawiadomienie ws. fałszywego oświadczenia złożyła na policji Beata Kempa. Zawiadomienie do stołecznej policji skierowała też Polska Agencja Prasowa. Doniesienie dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa w postaci oszustwa komputerowego poprzez przesłanie PAP fałszywego maila z oświadczeniem Kempy o jej rzekomej rezygnacji z kandydowania w wyborach. - Zachodzi uzasadnione podejrzenie, że sprawca mógł działać w celu wyrządzenia szkody PAP S.A. poprzez zdyskredytowanie jej wiarygodności jako dostawcy rzetelnych informacji oraz podmiotu zobowiązanego do upowszechniania - w szczególności - informacji dotyczących posłów na Sejm RP - podkreśliła PAP w zawiadomieniu. 12 września po południu do PAP drogą mailową przesłane zostało oświadczenie wysłane z adresu Beata.Kempa@sejm.pl, które zawierało m.in. dane kontaktowe jej biura poselskiego w Sycowie. Taki adres mailowy widnieje na sejmowym profilu posłanki PiS, przy danych kontaktowych jej biur poselskich. W oświadczeniu była mowa o jej rezygnacji ze startu w wyborach parlamentarnych. Na podstawie tego oświadczenia PAP nadała taką informację; w tym czasie agencji nie udało się natomiast skontaktować z posłanką. Informację po krótkiej chwili zdementował przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak. Dementi posłanka umieściła też na swojej stronie internetowej. Nie wiesz, na kogo głosować? Zadaj swoje pytania politykom w przedwyborczej debacie online portalu INTERIA.PL i sprawdź, poglądy której partii najlepiej odpowiadają twoim przekonaniom!