Podczas tego głosowania jedna z posłanek Kukiz'15 zagłosowała za klubowego kolegę Kornela Morawieckiego. Jeszcze w czwartek prezydent Andrzej Duda zwrócił się do marszałka Sejmu o wyjaśnienia w tej sprawie. Na stronie internetowej Sejmu jest informacja, że w piątek marszałek na list prezydenta odpowiedział; nie podano jednak szczegółów odpowiedzi. "Sam fakt, że pan prezydent postanowił wysłać list do marszałka Kuchcińskiego o takiej treści, zadając tak konkretne pytania, świadczy o tym, że oczywiście sam tryb głosowania i to zamieszanie - nie tyle medialne a faktyczne - wywołało pewne wątpliwości pana prezydenta. Stąd ten list. Proponuję, żebyśmy uzbroili się w cierpliwość, dali trochę czasu panu prezydentowi, żeby ta sprawa została dogłębnie, do końca wyjaśniona" - mówił w sobotę Magierowski, pytany w radiowej Trójce o odpowiedź marszałka. O szczegółach listu marszałka Sejmu mówić nie chciał. "Pan prezydent zapozna się z tym listem i się do niego odniesie, ponieważ ta sytuacja pozostaje wciąż w sferze niejasności" - mówił. Dopytywany, czy prezydent przyjmie ślubowanie od nowo wybranego sędziego TK, powiedział: "Nie uchylę zapewne rąbka tajemnicy (...) Pan prezydent był w Gnieźnie i w Poznaniu, jutro (w niedzielę - PAP) rozpoczyna się oficjalna wizyta w Bułgarii, która potrwa do poniedziałku, więc myślę, że zapozna się z tym listem we wtorek rano i wtedy się do niego odniesie". Przypomniał wcześniejsze wypowiedzi marszałka Kuchcińskiego, według których sam proces wyboru i incydent w czasie głosowania, nie miały wpływu na legalność wyboru sędziego TK. "Jednak pan prezydent wystosował ten list w istocie, ponieważ poczuł się zaniepokojony tymi jednak bulwersującymi scenami w parlamencie i chciał mieć pewność, że to się odbyło lege artis. Bo oczywiście, gdyby powstała jakaś wada prawna związana z wyborem sędziego Jędrzejewskiego, powodowałoby to pewnie turbulencje" - przyznał. Sejm w czwartek wybrał Zbigniewa Jędrzejewskiego do Trybunału Konstytucyjnego. Podczas tego głosowania Małgorzata Zwiercan z klubu Kukiz'15 głosowała za Morawieckiego. Po ujawnieniu głosowania na dwie ręce Zwiercan została wykluczona z klubu Kukiz'15, a Morawiecki sam z niego wystąpił. Nie rozważają złożenia mandatu poselskiego, choć posłanka żałuje tego, co zrobiła. PO zawiadomiła prokuraturę o przestępstwie. Nowoczesna złożyła do marszałka Sejmu wniosek, by powtórzyć głosowanie; będą też o to wnioskowały PO i PSL. Według rzeczniczki klubu PiS Beaty Mazurek, nawet gdyby się okazało, że jeden głos został oddany niezgodnie z prawem, to i tak nie miałoby to wpływu na skuteczność głosowania.Konstytucjonaliści, z którymi rozmawiała PAP, uważają, że nie sposób zakwestionować prawomocności wyboru Jędrzejewskiego. Ich zdaniem nie ma też podstaw do powtórzenia głosowania w tej sprawie.