Były szef CBA Mariusz Kamiński zeznając w styczniu przed komisją hazardową ocenił, że za staraniami o posadę dla Magdaleny Sobiesiak w Totalizatorze Sportowym kryła się próba "nieformalnego podzielenia rynku". W materiałach CBA znajduje się stenogram z podsłuchanej rozmowy Sławomira Sykuckiego, byłego prezesa Totalizatora i Ryszarda Sobiesiaka, podczas której Sykucki mówił: "Można tak podzielić rynek, że Totalizator będzie miał pieniądze i wszyscy prywatni będą mieli, Magda tylko się musi trochę słuchać". Magdalena Sobiesiak złożyła aplikację do TS 18 sierpnia 2009 r.; przeszła pierwszy etap rekrutacji, jednak dwa dni przed decydującą rozmową z radą nadzorczą spółki zrezygnowała. Według zeznań Mariusza Kamińskiego kluczowe było jej spotkanie z Marcinem Rosołem w warszawskiej restauracji "Pędzący królik", do którego doszło 24 sierpnia 2009 roku. Według byłego szefa CBA to właśnie tam doszło do przecieku o działaniach CBA, który ostrzegł Ryszarda Sobiesiaka o zainteresowaniu Biura jego osobą. W konsekwencji - jak mówił Kamiński - Magdalena Sobiesiak wycofała też swoją aplikację z TS. W zeszłym tygodniu "Rzeczpospolita" opublikowała zeznania, jakie Sobiesiak złożył w prokuraturze w styczniu; wynika z nich, że podczas spotkania 24 sierpnia Rosół miał powiedzieć Magdalenie Sobiesiak, by lepiej nie ubiegała się o stanowisko członka zarządu TS, bo "są donosy" na jej "tatusia". Tygodnik "Wprost" na swojej stronie internetowej podał, że Rosół, składając zeznania w październiku 2009 r. w CBA, powiedział, iż prosił córkę Sobiesiaka o wycofanie się - nie z powodu przecieku o akcji CBA - a z powodu donosu dotyczącego nepotyzmu w TS. Sam Sobiesiak oświadczył przed komisją, że nie mówił w prokuraturze, iż Rosół ostrzegł jego lub jego córkę o podsłuchach CBA. Zaznaczył, że jego córka po spotkaniu 24 sierpnia 2009 r. ani później nie informowała go o działaniach CBA. Biznesmen mówił, że donosy, które skłoniły jego córkę do wycofania się z konkursu na stanowisko w Totalizatorze, są codziennością w branży hazardowej. Dodał, że wiedział, iż do Ministerstwa Finansów i innych urzędów wielokrotnie wpływały nieprawdziwe donosy na jego temat. Sobiesiak przyznał, że prosił znajomych, m.in. Drzewieckiego, o pomoc w znalezieniu "ciekawej" pracy dla jego córki, ale - jak powiedział - "minister Drzewiecki poza przyjęciem i pochwaleniem CV córki nic w tej sprawie nie zrobił". Magdalena - zapewniał - zamierzała zgodnie z procedurą wziąć udział w konkursie na stanowisko w zarządzie TS. Mec. Ryszard Bedryj, pełnomocnik Ryszarda Sobiesiaka, powiedział PAP w poniedziałek, że córka biznesmena, w przeciwieństwie do swego ojca, nie będzie wnosić o zamknięcie posiedzenia komisji hazardowej. Bedryj towarzyszy także Magdalenie Sobiesiak podczas przesłuchania przed komisją. We wtorek przed śledczymi zeznawać ma też wiceszef klubu PiS Krzysztof Jurgiel. Polityk w 2006 r. przyniósł ówczesnemu szefowi komitetu stałego Rady Ministrów Przemysławowi Gosiewskiemu projekt nowelizacji ustawy hazardowej, który - jak się okazało - został przygotowany przez Totalizator Sportowy. Propozycja zakładała m.in. obniżenie opodatkowania wideoloterii, na prowadzenie której monopol miał TS. Rząd pracował jednak nad własnym projektem zmian w ustawie hazardowej.