Klub PiS wystąpił 17 grudnia o uzupełnienie pierwszego w nowym roku posiedzenia Sejmu o informację premiera na temat aktualnego stanu postępowań wyjaśniających przyczyny katastrofy smoleńskiej. Była to reakcja na słowa Donalda Tuska, który mówił wcześniej, że projekt raportu MAK - dotyczący katastrofy smoleńskiej - w tym kształcie, w jakim został przysłany przez stronę rosyjską, jest bezdyskusyjnie nie do przyjęcia. "Przez osiem miesięcy prezes Rady Ministrów miał czas na audycje publicystyczne, a nie miał czasu stanąć przed tą wysoką izbą i powiedzieć słowa prawdy o tym, jak działał, a dokładniej jak nie działał rząd w sprawie tej straszliwej tragedii. To jest skandal" - oświadczył z trybuny Sejmowej Macierewicz. Zaznaczył, że jeśli jest konieczność, żeby sprawa ta była przedstawiona w trybie tajnym, PiS jest przygotowane do złożenia odpowiedniego wniosku. "Nie może być tak, żeby Rosjanie wiedzieli wszystko, a Sejm RP nie miał podstawowej informacji na ten temat, co się naprawdę dzieje" - mówił. Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna poddał wniosek Macierewicza o zarządzenie przerwy w obradach pod głosowanie - wniosek nie uzyskał poparcia większości posłów.