Minister obrony pytany był dzisiaj w wywiadzie dla TVP o zakończony szczyt NATO w Brukseli i o wypowiedzi komentatorów na temat tego, że z ust prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa nie padło ani jedno słowo dotyczące artykułu 5. traktatu o NATO. Artykuł ten głosi: "Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51. Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania, jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego". "Po pierwsze, skąd komentatorzy wiedzą, że nie padło ani jedno słowo. To było spotkanie zamknięte" - powiedział Macierewicz. "Ja słyszałem i nie miałem najmniejszej wątpliwości, że Stany Zjednoczone w sposób absolutny respektować będą także artykuł 5., a przede wszystkim swoje zobowiązania, jakie podjęły, wysyłając swoje wojska (na flankę wschodnią NATO - PAP), i to przecież w liczbie trzykrotnie większej, niż sobie dotychczas wyobrażano" - dodał. "Tutaj to było bardzo jasno powiedziane, Stany Zjednoczone są związane z NATO i są związane z bezpieczeństwem flanki wschodniej" - podkreślił. Według ministra obrony, wypowiedzi prezydenta Trumpa w sprawie jego wątpliwości co do NATO dotyczyły zaangażowania finansowego państw sojuszniczych, a nie istnienia samego NATO. "Dotyczyły wątpliwości co do takiego traktowania NATO przez najbogatsze państwa, które w tym NATO korzystają z amerykańskiej osłony, tak jak korzystały z planu Marshalla, a nie chcą uczestniczyć na równi do swoich możliwości i swoich korzyści, jakie z NATO zyskają". "To nie dotyczy w ogóle Polski, to dotyczy tych krajów, które miały szczęście, że nie były pod okupacją sowiecką, korzystały z planu Marshalla i dzięki temu mogły się szybko rozwijać przez te wszystkie lata, kiedy my - będąc pod okupacją sowiecką - byliśmy niszczeni finansowo, gospodarczo, politycznie, ludnościowo, a mimo to teraz te 2 proc. (PKB - PAP) na wydatki zbrojeniowe wydajemy, gdy bogate państwa wydają 1 proc" - zaznaczył. Jak mówił Macierewicz: "To było bardzo jasno powiedziane: Ameryka jest w NATO, Ameryka chce być w NATO, Ameryka będzie zawsze NATO wspierała". Zauważył, że Stany Zjednoczone "podkreśliły to w sposób najbardziej praktyczny", dodając do dotychczasowego swojego zaangażowania finansowego 1,5 mld dolarów.