Warszawska prokuratura apelacyjna chce uchylenia immunitetu Macierewicza za publikację raportu z weryfikacji WSI, by zarzucić mu ujawnienie tajemnicy, przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy. Wniosek bada Prokuratura Generalna. Macierewicz powiedział, że szerzej może się ustosunkować do decyzji prokuratury apelacyjnej po tym, jak pozna szczegóły wniosku do Prokuratury Generalnej. Zapewnił, że działał zgodnie z prawem. - Musi dziwić, że po pięciu czy sześciu latach w sytuacji, w której wypowiedział się w tej kwestii Trybunał Konstytucyjny, kiedy moje działanie było podejmowane w oparciu o ustawę, formułuje się zarzut ujawniania tajemnicy. To wygląda dosyć absurdalnie - podkreślił poseł PiS. - Mam wrażenie, że jest to działanie mające raczej cechy polityczne niż merytoryczne ze względu na absurdalność sytuacji ze strony prawnej. Łączyłbym je z tym, że w sprawie smoleńskiej udowodniliśmy matactwo, wskazaliśmy że przebieg wydarzeń był zupełnie inny niż to relacjonuje zespół Millera i przedstawiliśmy dowody, że organa rządu pana Tuska kłamały, ukrywały winę rosyjską - powiedział Macierewicz.