- Nie mam wątpliwości, iż mamy do czynienia z sytuacją tak straszliwą, że każde słowo, które uwypukla dramatyzm tej sytuacji jest właściwe. To wszystko co mam do powiedzenia. Wrócimy do tej kwestii, kiedy będziemy mieli pełen obraz tych wydarzeń - powiedział Macierewicz. Już teraz jednak Antoni Macierewicz uważa, że "rząd polski niewątpliwie ponosi olbrzymią odpowiedzialność" za katastrofę, bowiem "przygotowanie jej podróży i jej przebieg był w rękach rządu polskiego". Antoni Macierewicz oznajmił, że zespół w swoim dochodzeniu nie wykluczy również hipotezy, według której katastrofa smoleńska była "zamachem terrorystycznym". Jak przypomniał, hipotezy takiej nie wyklucza również polska prokuratura. Pierwsze posiedzenie zespołu W Sejmie odbyło się pierwsze posiedzenie zespołu parlamentarnego ds. zbadania katastrofy smoleńskiej. Zespół powstał z inicjatywy parlamentarzystów PiS.W posiedzeniu zespołu wzięło udział ponad 100 posłów i senatorów Prawa i Sprawiedliwości. Politycy PiS podkreślali, że do zespołu może przystąpić każdy parlamentarzysta z innego ugrupowania. Jak na razie w skład zespołu wchodzą jedynie politycy PiS. Pierwsze posiedzenie zostało poświęcone ustaleniu planu prac zespołu. Jego szefem został wybrany Antoni Macierewicz. Podczas popołudniowego posiedzenia prezydium zespołu wyłonieni zostali trzej wiceprzewodniczący zespołu, którymi zostali: Zbigniew Romaszewski, Stanisław Piotrowicz oraz Jarosław Zieliński. Funkcję sekretarza zespołu objęła Elżbieta Kruk. O tych decyzjach prezydium poinformował Zieliński. Jak dodał, kolejne posiedzenie zespołu odbędzie się w piątek. Zieliński poinformował, że Romaszewski będzie odpowiadał głównie za sprawy międzynarodowe, w tym dotyczące działań administracji i służb w tej dziedzinie; Piotrowicz - za sprawy prawne; a on sam za działania administracji państwowej, instytucji państwa i służb, w tym specjalnych. Zieliński mówił dziennikarzom przed wtorkowym posiedzeniem, że w pierwszej kolejności zespół parlamentarny powinien "uporządkować to, co na pewno wiadomo" w sprawie katastrofy i wskazać to, co "nie jest sprawdzone, zweryfikowane". - Otrzymujemy sprzeczne informacje, niemal codziennie inne (...). Trzeba wiedzieć na pewno, co Rosja przekazała Polsce dotychczas i nad czym polska komisja badania wypadków lotniczych może pracować; co przekazała polskiej prokuraturze, jakie wnioski o pomoc prawną zostały załatwione, a jakie nie - wyliczał Zieliński. Jak podkreślał, liczy, że prace zespołu spowodują "większy dynamizm i determinację w pracach polskich instytucji", w tym polskiego rządu, komisji badania wypadków lotniczych. - Zorganizowaliśmy się po to, by nasz głos był silniejszy - mówił Zieliński. - Jako posłowie i senatorowie mamy prawo do żądania informacji, stawiania pytań, uzyskiwania na nie odpowiedzi. Nikt nas nie zwolnił z tego, by zaniechać działań (ws. katastrofy-red.), w sytuacji, gdy nie są one satysfakcjonujące - podkreślił poseł. Posłowie PiS już wcześniej zapowiadali, że zespół będzie dążył do wyjaśnienia przyczyn katastrofy m.in. poprzez analizowanie dokumentów, kontakty z instytucjami zajmującymi się sprawą oraz spotkania z osobami, które mają wiedzę na ten temat. W związku z powstaniem zespołu parlamentarnego ws. katastrofy smoleńskiej, swoje prace najprawdopodobniej zakończy grupa wewnątrzpartyjna zajmująca się tą sprawą.