Wiceszef Prawa i Sprawiedliwości był gościem "Rozmów niedokończonych" w TV Trwam i Radiu Maryja. Odnosił się m.in. do kwestii zapowiedzianego zawetowania przez prezydenta RP ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym. Macierewicz wskazał, że zmiany w sądownictwie będą się odbywały bez względu na napotkane trudności. "Okazały się one niesłychanie istotne. Ta kwestia jest jednak absolutnie kluczowa dla możliwości przeprowadzenia reform i odbudowy państwa polskiego. (...) Bez zmian w wymiarze sprawiedliwości wszystkie reformy, które przeprowadziliśmy, mogą zostać zakwestionowane i obrócone w pył. Warto sobie z tego zdawać sprawę" - powiedział szef MON. Macierewicz podkreślił, że zakwestionowane mogą zostać również przeprowadzane zmiany w polityce socjalnej, będące jego zdaniem fundamentem możliwości odbudowy państwa polskiego, jak również zmiany związane z bezpieczeństwem narodu. "Są one kwestionowane przez te środowiska, które były dotychczas środowiskami postkomunistycznymi, a dziś nazywają się opozycją. One nie chcą dyskusji, reformy, ale zniszczenia rządu Prawa i Sprawiedliwości. One odebrały dzisiejszy dzień, jako swoje zwycięstwo. Dlatego będzie znacznie trudniej przeprowadzić te zmiany, ale chcę podkreślić raz jeszcze, że rząd nie cofnie się z tej drogi i zrobi wszystko, żeby zmiany w wymiarze sprawiedliwości zostały przeprowadzone" - powiedział. Czołowy polityk PiS dodał, że przeciwnicy reformy nieustannie atakują i prowokują rząd. "Bezprzykładna presja jest rodzajem wojny hybrydowej, bazującej na dezinformacji oraz na presji mającej charakter przemocy" - mówił Macierewicz. Podkreślił, że przeciwnicy reform dziś uważają, że ta presja jest skuteczna, gdyż dzięki niej uzyskali zasadnicze ustępstwo i zablokowanie przemian w Polsce. "Niech się tak nie cieszą. Zrobimy wszystko, żeby te przemiany zostały zrealizowane" - dodał. "Są próby wymuszenia na rządzie i prezydencie zmian coraz dalej idących. Mamy do czynienia z sytuacją, w której uznano, że uzyskano pewien przyczółek i chce się iść dalej - zakwestionować wszystko, co Polacy wywalczyli w wyborach w 2015 roku" - podkreślił Macierewicz.Jego zdaniem ta operacja jest bardzo szeroko zakrojona i bardzo ważną rolę odgrywają w niej środowiska antychrześcijańskie i antykatolickie, kwestionujące w ogóle istnienie niepodległych państw narodowych."Wymiar sprawiedliwości jest ostatnim szańcem sił postkomunistycznych i liberalnych. W tym jest ich cała nadzieja. Stąd zablokowanie całej reformy może być tak niebywale szkodliwe dla Polski, wręcz zabójcze dla procesu reform" - ocenił minister obrony narodowej.W jego opinii złudzeniem jest myślenie, że ustępstwa w tym, co zasadnicze, związane z podstawową racją stanu RP, z podstawowym wymiarem sprawiedliwości społecznej dadzą możliwość polubownego załatwienia sprawy."Patrzę na to z perspektywy blisko 30 lat po roku 1989, ale także szerszej, kilkudziesięciu lat walki o niepodległą Polskę, która w moim wypadku sięga roku 1966 - tysiąclecia chrztu Polski, wielkich, wspaniałych demonstracji, obecności całej Polski na ulicach i placach miast i miasteczek. Polska wyszła wtedy i pokazała swoją tożsamość i zablokowała dalsze postępowanie sowieckiego totalitaryzmu. Nie mam wątpliwości, że ustępstwa wobec zła, zawsze kończą się źle" - podsumował Macierewicz.