W opinii Macierewicza wypowiedź Seremeta jest o tyle niedopuszczalna, że w toku śledztwa "bezspornie" ustalono, iż rosyjscy kontrolerzy świadomie wprowadzali w błąd załogę Tu-154M, podchodzącą do lądowania na lotnisku Siewiernyj. Zdaniem Macierewicza byłyby więc wystarczające podstawy do postawienia zarzutów. "W tej sytuacji mówienie przez pana prokuratora Andrzeja Seremeta, że kontrolerzy mają być uniewinnieni robi wrażenie, jakby była wydawana dyrektywa" - powiedział Macierewicz. "Oczekujemy sprostowania tej wypowiedzi" - dodał. Szef parlamentarnego zespołu polemizował też z inną wypowiedzią Seremeta - że informacje podane w poniedziałek przez wojskową prokuraturę oznaczają koniec hipotezy o wybuchu na pokładzie tupolewa. Pokazał dziennikarzom zdjęcie opalonego fragmentu samolotu. Według Macierewicza to okno Tu-154M, pochodzące z prezydenckiej salonki. Macierewicz przekonywał, że fragment ten nie został przebadany, a opalenie nie powstało w wyniku pożaru. "Zwęglenie salonki to efekt wybuchu, który miał miejsce w powietrzu" - oświadczył.