Macierewicz, pytany o sprawę dyrektora departamentu zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi w BBN, stwierdza, ze dostęp do informacji niejawnych został odebrany gen. Kraszewskiemu "na podstawie bardzo szczegółowego badania". "Trzeba podkreślić, że był ogromny polityczny nacisk, by złamać prawo i od badania zagrożeń związanych z osobą gen. Kraszewskiego odstąpić" - mówi Macierewicz. Na pytanie, czy poświadczenie dostępu do informacji niejawnych zostanie Kraszewskiemu przywrócone, Macierewicz wyraża pogląd, że "to oczywiście mogłoby się zdarzyć, ale tylko wtedy, gdyby doszło do złamania prawa". "Osoba najbliższa prezydentowi w wymiarze bezpieczeństwa armii, kierująca departamentem zwierzchnictwa sił zbrojnych, musi być poza wszelkimi podejrzeniami" - dodaje. Zastrzegłszy, że nie chce wnikać w szczegóły, b. szef MON mówi, że "do informacji ściśle tajnych nie może mieć dostępu ktoś, wobec kogo nie zostały wyjaśnione istniejące wątpliwości". "I jeżeli się utrzymują - to są podstawą do negatywnego stanowiska dotyczącego dostępu do informacji niejawnej" Według Macierewicza tych wątpliwości "jest bardzo wiele", a prezydent, premier, minister obrony narodowej i koordynator ds. służb specjalnych "otrzymali bardzo wyczerpującą informację z pełną dokumentacją źródłową, dokładnie opisującą wszystkie zastrzeżenia, ich przyczyny oraz okoliczności, które sprawiają, że gen. Kraszewski nie powinien mieć dostępu do informacji niejawnych". Macierewicz, który został mianowany przewodniczącym podkomisji smoleńskiej, wyraża przekonanie, że "tragedia smoleńska zostanie wyjaśniona", a "raport techniczny będzie wiosną". Jak dodaje, będzie to raport techniczny, a nie ostateczny, ponieważ nie zostaną zakończone wszystkie badania, np. te, które dotyczą sekcji zwłok i badania ciał. "Badania naszej podkomisji jasno wskazują, że przyczyną nie był żaden wypadek ani działanie pilotów, ale eksplozja, która zniszczyła samolot i zabiła wszystkich jego pasażerów. Komisja posiada dziesiątki ekspertyz i prac, analiz i rekonstrukcji wydarzeń, rekonstrukcji miejsc eksplozji zarówno w skrzydle, jak i w centropłacie" - przypomina Macierewicz tezy podkomisji. Dodaje, że "jeżeli chodzi o stronę prawną, to zależy od prokuratury", do której Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego skierowała do prokuratury wiele zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstw, zidentyfikowanych przez podkomisję, a dotyczących np. "fałszowania ekspertyz i materiału dowodowego". W ocenie Macierewicza "Polska jest w bardzo dobrej sytuacji - najlepszej od lat trzydziestych XX w." , ponieważ "nigdy naród nie był tak bardzo zjednoczony wokół realizacji programu politycznego, gospodarczego, społecznego i ideowego jak dzisiaj (...) Nigdy nie było tak wielkiego poparcia dla przedstawicieli władzy, jakie dzisiaj ma Prawo i Sprawiedliwość". Były szef MON ocenia też, że "mamy najbardziej propolską ekipę w Białym Domu i najbardziej propolski skład amerykańskiego Kongresu i Senatu". Swojemu następcy Mariuszowi Błaszczakowi Macierewicz życzy "dużo siły i determinacji, która doprowadzi do dokończenia zmian w armii".