powiedział, że chodzi o to, by te osoby ustosunkowały się do zawartości aneksu do raportu z likwidacji WSI. - Jest bardzo wiele osób publicznych, a także niepublicznych, wymienianych w dokumentach jako uczestniczące w nieprawidłowościach, a czasami wręcz w przestępstwach - oświadczył Macierewicz. Nie chciał mówić o kogo chodzi, stwierdził jedynie, że jeśli osoby publiczne chcą utajnić obecność przed komisją, to mają do tego prawo. Zaznaczył, że komisja specjalnie czekała z wezwaniem polityków opozycji aż odbędą się wybory. Liczy, że we wtorek stawi się przed nią Bronisław Komorowski z PO, a w środę Jerzy Szmajdziński z SLD. Macierewicz przypomniał, że po opublikowaniu raportu z likwidacji WSI pojawiły się zarzuty, iż szereg osób nie miało możliwości złożenia wyjaśnień, a gdyby ją miały, to "sprawy byłyby inaczej opisane". - To jest prawda, trzeba takie wyjaśnienia odebrać - dodał Macierewicz. Zaznaczył, że wszyscy wezwani przez komisję będą się mogli odnieść do dokumentów i informacji, na podstawie których aneks został napisany. - Jeżeli ich wyjaśnienia będą satysfakcjonujące, to ulegnie on (aneks - red.) zmianie, jeśli nie będą satysfakcjonujące, to na pewno zostaną przytoczone, by czytelnik mógł skonfrontować obie strony - zaznaczył Macierewicz. Zastrzegł, że wezwane osoby nie mają żadnego obowiązku składania wyjaśnień. Wezwania będą dotyczyły osób "rzeczywiście znanych", bo "aneks zajmuje się przede wszystkim odpowiedzialnością osób, mających związek z najważniejszymi prywatyzacjami, a czasem z tego wynikały niestety przestępstwa" - powiedział Antoni Macierewicz.