Zebrany w formie publikacji materiał można podzielić na trzy części - przyczyn, które doprowadziły do katastrofy smoleńskiej, wydarzeń związanych z samą tragedią i działań po niej. "Współodpowiedzialność spada na rząd Donalda Tuska" Według Antoniego Macierewicza, do katastrofy smoleńskiej doprowadziły wspólne działania rządu Donalda Tuska i ówczesnego premiera Rosji Władimira Putina mające na celu rozdzielenie wizyt w Katyniu. Jak można przeczytać w podsumowaniu prac zespołu, "zakładali (oni), że w Katyniu dojdzie do spotkania dwóch premierów: Tuska i Putina, i że prezydenta Kaczyńskiego należy z tej wizyty wyeliminować". W podsumowaniu stwierdzono też, że "rząd nie protestował wobec ataków przeciwko Kancelarii Prezydenta", a w kampanię antyprezydencką włączył się ówczesny ambasador Rosji w Polsce Władimir Grinin. Polityk PiS-u dodał, że administracja rządowa blokowała działania Kancelarii Lecha Kaczyńskiego, by nie doszło do spotkania urzędników polskiego prezydenta z przedstawicielami Dmitrija Miedwiediewa. Urzędnicy ambasady polskiej w Moskwie otrzymali zakaz takiej współpracy, podobnie, jak otrzymano zakaz przekazywania informacji na temat działań polskiej dyplomacji do urzędu prezydenckiego - powiedział Macierewicz. Dodał, że bez tego działania, nie doszłoby do katastrofy, za którą współodpowiedzialność spada na rząd Donalda Tuska. Poseł Macierewicz powiedział, że z całą pewnością można stwierdzić, iż piloci TU 154 nie zamierzali lądować na lotnisku w Smoleńsku. Samolot "nigdy nie mógł nawet dotknąć brzozy" Dodał, że dowodzi tego zrekonstruowana przez ekspertów zespołu smoleńskiego ze Stanów Zjednoczonych trajektoria lotu. Przesądza ona ostatecznie - mówi Macierewicz- że samolot nigdy nie zszedł poniżej 18 metrów nad poziomem gruntu i nigdy nie mógł nawet dotknąć brzozy, którą wykreowano na głównego sprawcę tragedii. Dodał, że prawdopodobna wydaje się hipoteza inżyniera Szuladzińskiego z Australii o dwóch eksplozjach na pokładzie samolotu. Antoni Macierewicz dodał, że jeśli chodzi o działania już po tragedii, to okazało się, że to nie załącznik 13. Konwencji Chicagowskiej był podstawą wyjaśniania przyczyn katastrofy. Polityk podkreślił, że premier Donald Tusk zaaprobował rozporządzenie Władimira Putina. W jego ocenie, to jest powodem, dla którego żadna międzynarodowa instytucja nie chce zająć się zbadaniem przyczyn katastrofy. Antoni Macierewicz zapowiedział kontynuację prac zespołu smoleńskiego. Polityk liczy, że pod koniec tego roku uda się zamknąć - jak to określił - całość spraw technicznych. Cały raport ma być gotowy najdalej za rok. Sekretarz klubu PO Paweł Olszewski pytany w piątek przez PAP o publikację przedstawioną przez Macierewicza powiedział, że polityk PiS od dawna "sieje teorie spiskowe", także w sprawie katastrofy smoleńskiej, które nie mają związku z rzeczywistością. Ocenił też, że zachowanie Macierewicza ma charakter czysto polityczny, bo nie od dziś atakuje on ekipę rządzącą.